Ostatni odcinek Podcastex – podcast o latach 90. poświęcony tzw. satanic panic zmotywował mnie do tego, by w końcu przygotować wpis, z pomysłem na który nosiłem się od dwóch lat. Być może wiecie, że w okresie największej kreatywności Marvela, czyli w latach 70. ubiegłego wieku, wydawnictwo stworzyło serię komiksową oCzytaj dalej
Kategoria: Komiks
„Batman” w TM-Semic i SatellitFörlaget
Tak, tak. Miałem się z komiksami wstrzymać, ale znów nie wyszło. Na szczęście i tym razem mam wymówkę. A nawet dwie wymówki. Po pierwsze: wpis o szwedzkich „Mega Marvelach” wzbudził duże zainteresowanie (rzekłbym nawet, że podejrzanie duże jak na standardy fanpejdża). Po drugie: internetowe gałgany z Podcastex – podcast oCzytaj dalej
„Mega Marvel” w Polsce… i w Szwecji
Być może jestem w tym odosobniony, ale mam wrażenie, że sporo osób wspominających z sentymentem epokę komiksów TM-Semic sądzi, że „Mega Marvel” (dla niewtajemniczonych – taki seryjny, liczący 132 strony trade paperback z komiksami Marvela, wydawany w latach 1993-1999) był polskim pomysłem. Tymczasem była to adaptacja szwedzkiego formatu. Szwedzki, oryginalny,Czytaj dalej
Pierwszy (prawdopodobnie) komiks z wątkiem filmów snuff
Co prawda miałem się na chwilę wstrzymać z wpisami dotyczącymi komiksów, ale udzielam sobie dyspensy tematycznej. No bo skoro wczoraj pisałem o filmach snuff, to głupio byłoby nie wykorzystać okazji do zaprezentowania Wam (najprawdopodobniej) pierwszego komiksu, w którym pojawia się odniesienie do nich. Odniesienie, co tu dużo mówić, dość losowe.Czytaj dalej
Wykaz zagranicznych wydań serii „Bogowie z kosmosu”
Po publikacji wpisu o zagranicznych wydaniach komiksów z serii „Według Ericha von Dänikena” (aka „Ekspedycja”, aka „Bogowie z kosmosu”). dostałem wiadomość z pytaniem, czy mam do sprzedania zagraniczne wydania tej serii. Nie mam, ale można je wyłapać w różnych internetowych serwisach aukcyjnych i antykwariatach. Największe wyzwanie stanowi ich znalezienie, jeśliCzytaj dalej
Czechosłowackie wydanie serii komiksowej „Bogowie z kosmosu” i jej losy w innych krajach
Dzieciaczkiem będąc, odkrywałem serię komiksową „Według Ericha von Dänikena” (aka „Ekspedycja”, aka „Bogowie z kosmosu”) nie po kolei. Zacząłem od drugiego albumu (Ludzie i potwory), ponieważ akurat ten kupili mi kiedyś rodzice. I choć ciekawiły mnie dalsze losy Ais i jej ekipy, na jakimś czas moja przygoda z serią zakończyłaCzytaj dalej
Historia kina w komiksie z 1960 roku
Poniżej możecie zapoznać się z komiksem The Movies Come of Age zamieszczonym w pierwszym zeszycie serii „Konga” datowanym na czerwiec 1960 roku. Za rysunki odpowiadał Bill Molno, za tusz – Vince Alascia, a scenariusz prawdopodobnie wyszedł spod ręki Joego Gilla. Komiks prezentuje progresywistyczną wizję dziejów kina – jego ewolucję odCzytaj dalej
Komiksowe plansze: „Dracula” Fernanda Fernándeza
Do niedawna nie interesowałem się tematem europejskich magazynów na licencji Warren Publishing, ponieważ byłem przekonany, że publikowano w nich to samo, co w wydaniach amerykańskich, a jeśli pojawiło się w nich coś, czego nie przedrukowano w USA, to dlatego, że nie przeszło sita kontroli jakości Jacka Warrena. I był toCzytaj dalej
Polski akcent w komiksowej serii „Killraven”… i wiele słów wprowadzenia
Pisząc tu niedawno o pierwszym w pełni widocznym w kadrze pocałunek między czarnoskórą i biała postacią w tradycyjnym amerykańskim zeszycie komiksowym, wspomniałem, że seria „Killraven” (a właściwie „Killraven: Warrior of the Worlds”, pierwotnie zaś „War of the Worlds”), zasługuje na serię wpisów. Dłuższej serii nie planuję, ponieważ te zwykle miCzytaj dalej
Pierwszy pocałunek między czarnoskórą i białą postacią w komiksie Marvela
Niedawno pisałem tu o pierwszym w pełni widocznym w kadrze pocałunku między czarnoskórą i biała postacią w mainstreamowym amerykańskim komiksie z 1972 roku. Pocałunku, który wyszedł przypadkiem, ze względu na nieporozumienie językowe między hiszpańskim rysownikiem a amerykańskim scenarzystą. Wspominałem wtedy, że ten sam scenarzysta, Don McGregor, był odpowiedzialny także zaCzytaj dalej
Niezamierzony progresywny pocałunek a amerykańskim komiksie
Dziś mam dla Was ciekawostkę z dziejów amerykańskiego komiksu. A konkretnie – historię pierwszego w pełni widocznego w kadrze pocałunku między czarnoskórą i białą postacią w mainstreamowym amerykańskim komiksie, który… wyszedł przypadkiem. Pocałunek ten pojawił się w 43. zeszycie magazynu komiksowego „Creepy” ze stycznia 1972 roku, na szóstej stronie historiiCzytaj dalej
„Screamland”, czyli rzecz o wiekowych ikonach kina grozy
Moja ostatnia wycieczka w rejony, w których komiks przecina się z filmem, okazała się, delikatnie pisząc, niezbyt udana, ale uznałem, że nie jest to powód, by do podobnych wojaży się zrażać. I dobrze się stało, bo w przeciwnym wypadku jeszcze przez jakiś czas nie byłoby mi dane poznać miniserii „Screamland”,Czytaj dalej
Komiksowa wariacja na temat „Siedmiu samurajów”
Chyba kilkakrotnie zdradzałem się już tutaj, że jedną z najbardziej interesujących mnie kwestii związanych z japońskim kinem, jest jego wpływ na kinematografię, czy w ogóle – popkulturę, innych krajów. Lubię śledzić takie transfery pomysłów, zwłaszcza jeśli dotyczą filmów, które szczególnie sobie cenię. Jednym z takich tytułów jest Siedmiu samurajów (ShichininCzytaj dalej
Tematyka „comicsów” w „Życiu Warszawy” z lat 50. XX wieku.
Fakt, że w schyłkowym okresie stalinizmu w polskim dyskursie publicznym ostro krytykowano komiks jako jeden z najgorszych (jeśli nie najgorszy) aspekt amerykańskiej kultury, jest miłośnikom tego medium raczej dobrze znany, choćby za sprawą książki Adama Ruska Od rozrywki do ideowego zaangażowania: Komiksowa rzeczywistość w Polsce w latach 1939-1955. Przypuszczam jednak,Czytaj dalej
„Przygody Pinokia” w „Filmie”
1946 rok. Polska stopniowo podnosi się z wojennych zgliszcz. Przez chwilę wydawać się może, że podniesie się z nich także stawiająca w Polsce przed wojną swe pierwsze kroki kultura komiksu – wkrótce jednak peerelowskie władze znajdą „comicsach” wygodnego wroga. Ale jeszcze nie teraz. Tymczasem wciąż jest 1946 rok i czasopismoCzytaj dalej
Komiksowe plansze: „It Rhymes with Lust”
Dziś mam dla Was coś z historii amerykańskiego komiksu. Odległej, bo cofniemy się aż do 1950 roku. Zanim jednak to zrobimy, muszę poświęcić jeden akapit na wstęp. Nie lubię myślenia o historii, zarówno ogólnej, jak i historii mediów, w kategoriach ewolucjonistycznych. Wiecie, pozostają przy mediach – tych wszystkich opowieści oCzytaj dalej
Wpływologia, Corben i Millais
Wyznam Wam, że jeśli chodzi o cytaty, to mam pamięć kury. Nie żebym kompletnie zapominał, co gdzieś przeczytałem, jeśli jakaś myśl przypadnie mi do gustu. Ale zapamiętuję ją ogólnie, raczej sens niż konkretne słowa. Jest jednak kilka myśli, które zapamiętałem dokładnie, do tego stopnia, że mogę je wyrecytować. Jedną zCzytaj dalej
Piękne komiksowe dziwactwo Shane’a Simmonsa
Dziś mam dla Was komiksową polecankę, którą chciałem podrzucić tu od dawna, ale jakoś się nie złożyło. Polecankę, lojalnie ostrzegam, specyficzną, która pewnie nie każdemu podejdzie. Jeśli zdarzyło się Wam ciut dłużej posiedzieć w środowiskach, w których dyskutuje się o komiksach, z pewnością niejednokrotnie mignęły Wam rozmowy o tym, coCzytaj dalej
Komiksowe plansze: „The Little Book of Knowledge: New Hollywood”
Jejku. Od dawna nic nie uzmysłowiło mi z taką mocną, jak bardzo można mienić zdanie o tekście kultury, jak ponowna lektura The Little Book of Knowlegde: New Hollywood, czyli amerykańskiej edycji Le Nouvel Hollywood z wydawanej przez Le Lombard serii La petite Bédéthèque des Savoirs. Przy pierwszym podejściu jakieś dwaCzytaj dalej
[Wideo] Filmowe adaptacje komiksów, których (prawdopodobnie) nie znasz
Podczas ostatniego spotkania cyklu „Fenomeny popkultury”, organizowanego współpracy między Dolnośląską Biblioteką Publiczną im. Tadeusza Mikulskiego we Wrocławiu i Stowarzyszeniem Badaczy Popkultury i Edukacji Popkulturowej „Trickster”, utrzymaliśmy formułę łączącą prelekcję i rozmowę między mną i Radkiem Pisulą z Full Frontal Pisula i Napisy Końcowe. Tym razem rozmowa dotyczyła mniej znanych iCzytaj dalej
„Slayer: Repentless”: Żenująco słaby fanserwis
Żeby nie było żadnych nieporozumień, zacznę od tego, że szanuję Slayera. Nie żebym znał na pamięć dyskografię, a już tym bardziej teksty, kupował płyty itp., ale szanuję. W opór. Nie szanują natomiast wydanego przez Dark Horse komiksu „Slayer: Repentless” na podstawie trylogii wideoklipów zespołu promujących album Repentless. Być może wiecie,Czytaj dalej