Mockbusting w wersji vintage: Chaty wuja Toma

Przed kilkoma miesiącami prezentowałem tu zestawienie kadrów z filmów Predator i Robowar. Zestawienie to miało na celu zilustrować skrajny wariant mockbustingu, rozumianego jako praktyka tworzenia filmów mających kapitalizować na popularności lub kampanii marketingowej innych tytułów. Mockusting jest zjawiskiem zróżnicowanym, w tym konkretnym przypadku przyjął jednak postać ekstremalną – Bruno Mattei skopiował do swego filmu większość atrakcyjnych scen Predatora, przy czym uczynił to mając do dyspozycji nieporównywalnie mniejszy budżet oraz kompletny kompletny brak nerwu reżyserskiego.

Choć pojęcie mockbusteru jest stosunkowo nowe, zjawiska, do których opisu ten termin się stosuje, są tak stare, jak kino. W tej odsłonie Galerii chciałbym przyjrzeć się przypadkowi z 1903 roku, konkretnie zaś dwóm konkurencyjnym adaptacjom Chaty wuja Toma Harriet Beecher Stowe.

W tym miejscu konieczne jest zaznaczenie, że pojęciem adaptacja posługuję się dość swobodnie, bowiem omawiane filmy stanowią raczej adaptację spektakli teatralnych, będących scenicznymi adaptacjami powieści. Niemal od chwili premiery Chaty wuja Toma aż do początku XX wieku w Stanach Zjednoczonych ogromną popularnością cieszyły się tak zwane Tom Shows – spektakle na podstawie powieści wystawiane przez wędrowne trupy teatralne. Kiedy raczkujące medium filmowe zainteresowało się tą historią, sięgnęło nie do źródła, lecz po usługi owych trup.

W 1903 roku Edwin S. Porter, twórca słynnego Napadu na ekspres (The Great Train Robery, 1903), zrealizował dla studia Edisona pierwszą jednoszpulową adaptację adaptacji Chaty wuja Toma, w której wzięła udział niezidentyfikowana trupa specjalizująca się w Tom Shows. Premiera kilkunastominutowego filmu składającego się z czternastu scen przedstawiających najważniejsze sceny z książki odbyła się 3 sierpnia 1903 roku w nowojorskim Huber’s Fourteenth Street Museum 3 sierpnia 1903 roku. Miesiąc później studio Siegmunda Lubina, w którym często realizowano kopio filmów spod szyldu Edisona, wprowadziło do kin własną wersję Chaty wuja Toma.

Kwestią nader interesującą jest to, do jakiego stopnia produkcja Lubina przypominała film Portera. Choć do naszych czasów zachował się jedynie film wyprodukowany w studio Edisona, materiały promocyjne obu filmów, jakimi obecnie dysponujemy, oraz wiedza o realiach ówczesnego przemysłu filmowego, pozwalają – z dużą dozą prawdopodobieństwa – przypuszczać, że były produkcje bliźniaczo podobne.

W październiku 1903 roku studio Edisona wydało siedmiostronicowy katalog reklamowy filmu, w którym opisano wszystkie sceny zawarte w filmie, zaś na ostatnich trzech stronach zawarto dwadzieścia cztery fotografie pochodzące – jakoby – z filmu. Użyłem słowa „jakoby”, ponieważ przy uważnym porównaniu fotografii z materiałem filmowym widoczne stają się drobne różnice. Fotografie te jednak dobrze oddają to, co widz może zobaczyć na ekranie.

W 1905 roku studio Lubina wydało katalog reklamowy swojej wersji filmu. Publikacja ta liczyła sobie trzynaście stron i zawierała dwadzieścia cztery fotografie pochodzące – ponownie: jakoby – z filmu. Porównanie fotografii z katalogu Lubina i katalogu Edisona pozwala sądzić, że filmy te były niemal identyczne – w filmach nie tylko pojawiały się te same sceny, ale i kostiumy, scenografia, gesty aktorów i sposób kadrowania jest niemal identyczny. Różnic jest niewiele – katalog Lubina nie zawiera fotografii, na której Legree kupuje Toma i Emaline, katalog Edisona nie zawiera fotografii, na której Legree kona, a scena ze statkami pojawia się w produkcji Lubina później niż w filmie Portera. Informacje zawarte w katalogach wskazują również, że wersja Lubina była krótsza niż wersja Edisona – odpowiednio 700 i 1100 stóp.

Porównawszy fotografie zawarte w katalogach można stwierdzić, że Chata wuja Toma wyprodukowana w studio Lubina była niemal identyczną kopią filmu Portera. W tym miejscu pojawia się jednak istotne pytanie – Na ile katalog Lubina jest wiarygodny? Nietrudno zauważyć, że zawarte w nim opisy poszczególnych scen filmu zostały przepisane niemal słowo w słowo z katalogu Edisona. Poniżej prezentuję opisy dwóch scen zawarte w katalogach, kolorem czerwonym zaznaczając różnice:

Opis pierwszej sceny w katalogu Edisona:

Snowy landscape at night. A typical Southern log cabin. Snowing. Uncle Tom’s home. Eliza Harris hastily appears with her little boy and taps on the cabin window. Aunt Cloe appears at the window with a large white night-cap, and inquires what is the matter. The door opens and Aunt Cloe comes out followed by Uncle Tom in his shirt sleeves holding a tallow candle. Eliza informs him of the sale of himself and her boy to the slave traders, and tells him that she has decided to run away. She tries to induce Tom to accompany her. Tom refuses and decides to stay and take the consequences. Eliza kneels asking Tom to offer up a prayer, then taking her child departs”.

Opis pierwszej sceny w katalogu Lubina:

„Uncle Tom’s home. Eliza Harris hastily appears with her little boy and taps on the cabin window. Aunt Cloe appears at the window with a large white night-cap, and inquires what is the matter. The door opens and Aunt Cloe comes out, followed by Uncle Tom in his shirt sleeves holding a tallow candle. Eliza informs him of the sale of himself and her boy to the slave traders, and tells him that she has decided to run away. She tries to induce Tom to accompany her, but he decides to stay and take the consequences. Eliza kneels, asking Tom to offer up a prayer. Then taking her child, she departs”.

Opis sceny przedstawiającej ucieczkę Elizy w katalogu Edisona:

„Showing the wood scene by the river. The snow is falling and the river is full of floating ice. Eliza appears with her child, almost exhausted. The slave traders with their dogs are in hot pursuit. She realizes that there is only one means of escape and that is to cross the river on the floating ice. This she quickly determines to do. After dropping on her knees and offering up a prayer, she hastily arises, seizes the child and running to the bank, jumps on a cake of floating ice just in time to escape the blood-hounds. While Marks and Haley are attempting to reach her, Marks falls into the river and is pulled out with great difficulty by Haley and Loker, as Eliza floats from view”.

Opis sceny przedstawiającej ucieczkę Elizy w katalogu Lubina:

„The river is full of floating ice. Eliza appears with her child almost exhausted. The slave traders with their dogs are in hot pursuit. She realizes that there is only one means of escape and that is to cross the river on the floating ice. This she determines to do. After offering up a prayer she hastily arises, seizes the child and, running to the bank, jumps on a cake of floating ice, just in time to escape the bloodhounds. While Marks and Haley attempt to follow her, Marks falls in the river and is pulled out with great difficulty by Haley and Loker, just as Eliza floats from view”.

Porównanie katalogów Edisona i Lubina wskazuje, że ten drugi dołożył starań, by wykazać podobieństwo między swoją produkcją a filmem w reżyserii Portera. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Pytaniem otwartym pozostaje, jak bardzo oba filmy były rzeczywiście do siebie podobne. Nie ma wszak pewności, czy zdjęcia zawarte w katalogu Lubina pochodzą z reklamowanego w nim filmu, a nie powstały później na bazie zdjęć z katalogu Edisona. Jest jednak mało prawdopodobne, by Lubin celowo wprowadzał swoich klientów w błąd. Kwestią budzącą większe wątpliwości jest zbyt duża zbieżność opisów scen zawartych w katalogu Lubina z opisami zawartymi w katalogu Edisona – produkcja Lubina powstała w końcu po premierze filmu Portera, lecz przed publikacją katalogu Edisona. Być może więc między obiema wersjami filmu występują większe różnice niż wskazują na to fotografie i opisy scen zawarte w katalogach. Tego jednak prawdopodobnie nigdy się nie już dowiemy. Pozostaje więc przyjąć, że różnice między obiema wersjami Chaty wuja Toma z 1903 roku były minimalne. Więcej przesłanek przemawia za przyjęciem tej tezy niż tezy przeciwnej.

Ostatnią kwestią wartą odnotowania jest różnica w cenie sprzedaży obu filmów – o ile Edison życzył sobie za swój film 165 dolarów, Lubin sprzedawał swoją wersję za 77 dolarów. Chata wuja Toma produkcji Lubina posiada więc wszelkie znamiona skrajnej postaci mockbustingu: film kapitalizował popularność innego tytułu, powstał w niedługi czas po premierze oryginału, kopiował całe sceny z wcześniejszej produkcji, zrealizowany został mniejszym nakładem finansowym i sprzedawany był za mniejsze pieniądze. Jak widać, między Sigmundem Lubinem a Franco Gaudenzim zachodzi szereg podobieństw. 

Zestawienie fotografii z katalogów Edisona i Lubina:

Fotografia z katalogu Edisona bez odpowiednika w katalogu Lubina.
Fotografia z katalogu Lubina bez odpowiednika w katalogu Edisona.

Tekst pochodzi z 2013 roku.

Dodaj komentarz