Wpływologia, Corben i Millais

Wyznam Wam, że jeśli chodzi o cytaty, to mam pamięć kury. Nie żebym kompletnie zapominał, co gdzieś przeczytałem, jeśli jakaś myśl przypadnie mi do gustu. Ale zapamiętuję ją ogólnie, raczej sens niż konkretne słowa.

Jest jednak kilka myśli, które zapamiętałem dokładnie, do tego stopnia, że mogę je wyrecytować. Jedną z nich jest konstatacja Alicji Helman z jej monografii Akiry Kurosawy z 1970 roku (którą zresztą przywoływałem na fanpejdżu kilka razy, ostatni w 2019 roku). A leci ona tak:

Wpływologia jest na ogół dziedziną tez wątpliwych i dyskusyjnych. Jeśli się chce, zbieżności, paralele, podobieństwa można odnaleźć porównując dowolnie wybrane dzieła filmowe[1].

Myśl tę mam w pamięci i powtarzam ją sobie na głos, aby mocniej wybrzmiała, gdy wydaje mi się, że oto odkryłem jakąś parafrazę czy choćby przepływ inspiracji między twórcami czy utworami. I zwykle robi mi to dobrze, przebija balonik ekscytacji, sprowadza na ziemię i sprawia, że zaczynam na spokojnie rozważać, czy istotnie może tu być mowa o jakiejś inspiracji czy też podobieństwa są raczej tylko koincydentalne.

Niemniej w tym przypadku wydaje mi się, że coś jest na rzeczy i w wydanym w 1971 roku komiksie Rowlf Richard Corben faktycznie sparafrazował Ofelię Johna Everetta Millais’a. Jak sądzicie?

[1] Alicja Helman, Akira Kurosawa, Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1970, s. 34.

Wpis pojawił się na fanpejdżu 8 października 2021 roku.

Dodaj komentarz