Afera seksualna z Myszką Miki w tle

Co łączy Myszkę Miki i wolną miłość? Wedle artykułu opublikowanego w marcu 1934 roku na łamach łódzkiej „Panoramy” – całkiem sporo. Przynajmniej w Budapeszcie.

Redakcja tygodnika „Panorama” serwowała czytelnikom sporo sensacyjnych treści, do tego podane w tekście informacje są raczej nieweryfikowalne, zachodzi więc prawdopodobieństwo, że ich źródłem był palec, a metodą pozyskania – ssanie. Niemniej – artykuł jest fenomenalny.

Czego tam nie ma? Między książkami uczennic jednego z najlepszych gimnazjów żeńskich w Budapeszcie zostają wykryte pornograficzne obrazki! Najzdolniejsi detektywi i wywiadowcy policji odkrywają istnienie grupy podtatusiałych lowelasów, zapraszających do swych mieszkań uczennice! W innym gimnazjum zostaje wykryty tajny związek uczennic, walczących o uświadomienie seksualne młodzieży i wolną miłość! Okazuje się, że znakiem rozpoznawczym przynależności do związku jest z pozoru niewinna podobizna Myszki Miki naszyta na szkolny mundurek! A wszystko to w 1934 roku!

Z całym artykułem możecie się zapoznać poniżej.

***

AFERA SEKSUALNA W BUDAPESZCIE

Myszka – znakiem wolnej miłości wśród uczenic.

Budapeszt, w marcu.

Budapeszt stał się terenem niezwykle sensacyjnej afery seksualnej, w którą wmieszane są uczenice miejscowych gimnazjów.

Matka 16-letniej uczenicy jednak z najlepszych zakładów szkolnych, przeglądając teczkę swej córki znalazła w niej kilka pornograficznych rycin. Dziewczynka, molestowana o wyjaśnienia, odpowiedziała z płaczem, że nie wie skąd się obrazek dostał do jej teczki.

W chwili dalszego indagowania uczenicy, w mieszkaniu zawdzięczał telefon, który wyjaśnił nieco sytuację. Dzwoniła żona znanego przemysłowca budapeszteńskiego, która również znalazła między książkami swej córki szereg pornograficznych obrazków.

Obie panie umówiły się i na drugi dzień udał do dyrektora szkoły, przedstawiając mu całą sprawę.

Dyrektor zaprotestował przeciwko twierdzeniu, jakoby w jego szkole, ogólnie znanej i należycie prowadzonej szerzono propagandę pornograficzną. Aby jednakże być zupełnie w porządku zwrócił się do policji, gdzie o wszystkiem zameldowano.

W komisarjacie dowiedział się, że w tej samej sprawie wpłynęło szereg skarg ze strony rodziców uczenic jego szkoły.

Władze policyjne przeprowadziły zmiejsca energiczne dochodzenie. – Przesłuchano wszystkie zainteresowane uczenice – dziewczynki w wielu 12 – 14 lat. Wszystkie oświadczyły policji, że obrazki zauważyły dopiero w domu i nie wiedzą w jaki sposób dostały się one do ich teczek.

Najzdolniejsi detektywi i wywiadowcy policji obyczajowej poddali zakład gimnazjalny obserwacji. Zwyrodnialcy przeczuwając widocznie niebezpieczeństwo nie odważyli się próbować już więcej szczęścia.

Równocześnie władze policyjne zwróciły uwagę na liczne anonimowe ogłoszenia w dziennikach, wzywające uczenice tej samej szkoły, aby zjawiły się w pewnym lokalu celem odebrania ważnych informacyj. Wywiadowcy i agenci policji obyczajowej zjawili się tam o wyznaczonej porze.

Na przywitanie dziewczynkom wyszli eleganccy panowie którzy z wyszukaną grzecznością przywitali uczenice i udali się z niemi do swoich mieszkań. W tym momencie do lokalu wkroczyła policja, która zabrała podtatusiałych lowelasów do komisarjatu. Oburzeni panowie wypierali się winy, oświadczając, że nie mieli względem młodych uczenic wrogich zamiarów. Ponieważ policja nie miała na razie konkretnych dowodów ich winy, wszystkich zatrzymanych wypuszczono na wolność.

Zdawało się, że sprawa rzekomej afery seksualnej została wyolbrzymiona i wogóle nie miałą miejsca, gdy władze wpadły na ślad nowej sensacji.

Otóż w innem gimnazjum żeńskiem zwrócono uwagę, że uczenice noszą od pewnego czasu naszytą na mundurku podobiznę popularnej z filmów rysunkowych myszki „Micki Maus”. Indagowane uczenice tłumaczyły wykrętnie, że podobiznę „Micki” dostały od koleżanki ze starszej klasy.

Niezwłocznie zatrzymano wskazaną uczenicę, która wyznała z płaczem, że jest członkinią tajnego związku, walczącego o uświadomienie seksualne młodzieży i że związek ten jest zwolennikiem wolnej miłości.

Jak wykazało dochodzenie – uczenica ta zdołała wciągnąć do tajnej organizacji wiele koleżanek, które spędzały noce ze starszymi panami w najelegantszych lokalach Budapesztu. Odbywały się tam istne orgje.

Afera seksualna wywołała w Budapeszcie wiele hałasu. – Rodzice domagają się od dyrekcyj obu szkół rychłego i całkowitego wyjaśnienia sprawy jak również aresztowania winnych.

G. Herzog

***

***

Dane bibliograficzne: G. Herzog, Afera seksualna w Budapeszcie, „Panorama”, nr 10 1934 (11 III), s. 8.

Dodaj komentarz