Za co lubię Puniserha Mike’a Barona i Carla Pottsa

Jak być może wiecie, za niespełna miesiąc nakładem Egmont Polska ukaże się pierwszy (no, formalnie drugi, ale to ciut skomplikowane) tom „Epic Collecion” z Punisherem.

Choć jest to postać cokolwiek śliska, a gdy ktoś stwierdza, że jest jej fanem, jest to dla mnie czerwona flaga, bardzo mnie to wydanie cieszy. Nie z powodu nostalgii, sentymentu do TM-Semic i tak dalej, lecz ze względu na to, że okres, w którym Mike Baron i Carl Potts pisali dwa pierwsze ongoingi tej postaci (czyli „The Punisher” z 1987 i „The Punisher: War Journal” z 1988 roku), uważam za najlepsze, co ją spotkało. No, może poza Garthem Ennisem, choć sam nie wiem.

Lubię ten okres przede wszystkim za to, jak mocno jest osadzony w zewnętrznych względem komiksu kontekstach i je ogrywa. Nie było chyba wówczas głośniejszego zjawiska politycznego, społecznego czy kulturowego, którego Baron i Potts nie wprowadzili do pisanych przez siebie serii, a jednocześnie żadne z nich nie zagrzewa w nich miejsca na dłużej – mocno wybrzmiewają tam lęki przed przejęciem amerykańskiej gospodarki przez Japończyków i I wojna w Zatoce Perskiej, jest przestępczość nieletnich, pornografia dziecięca, rasizm, są ninjowie, hakerzy i deskorolkowcy. Łatwiej byłoby napisać, czego tam nie ma.

Jest też tytułowy Punisher, który na tym etapie nie był jeszcze tak dookreśloną postacią jak obecnie, czyli psychopatycznym vigilante w pełni skoncentrowanym na swej niemożliwej do wygrania wojnie z przestępczością. Ba. Zdarzało mu się opowiadać o jego gustach wykraczających poza broń, na przykład muzycznych.

Możecie to zobaczyć poniżej, w dwóch wariantach – na planszy z 44. numeru serii „The Punisher” z 1991 roku i jej wydania TM-Semic, czyli 2. numeru z 1992 roku.

Punisher wciela się tu w wujka, który mówi, że kiedyś była muzyka, teraz nie ma muzyki. I szkaluje rap.

A tu coś na dokładkę. Szanuję jak potłuczony, jak bardzo ta (świetna) dynamika między postaciami musiała być nieczytelna dla domyślnego odbiorcy komiksów TM-Semic w 1992 roku. Niestety sporo stracono tu w przekładzie.

Dwa wpisy, na bazie których powstał ten, pojawiły się na fanpejdżu 30 września i 1 października 2022 roku.

Dodaj komentarz