Facebookowe gównopeje, nietrafiony mem i film z Arnoldem Schwarzeneggerem

Odkąd kilka miesięcy temu w wieku wyskoczyła mi na przodzie czwórka, algorytmy Facebooka podrzucają mi jeszcze więcej husarsko-nacjolsko gównopejów, z którymi, delikatnie pisząc, mi nie po drodze, niż wcześniej. A i wcześniej podrzucały mi ich całkiem sporo.

Czasem zastanawiam się, z czego to wynika. Pierwszym wytłumaczeniem jest to, że odczuwam na własnej skórze mechanizm utrzymywania uwagi odbiorców Facebooka przez podrzucanie im przez algorytmy treści antagonizujących, o czym sporo od dawna pisano. I jest to – mimo wszystko – wytłumaczenie bardziej optymistyczne od drugiego, jakie przychodzi mi do głowy. Bo to drugie zakłada, że algorytmy wiedzą, że jestem czterdziestoletnim cishetero chłopem z Polski, i zadziałał efekt skali, bo algorytmy wyczaiły, że czterdziestoletnie cishetero chłopy z Polski w większości cenią taki content. A po mojemu to opcja mniej optymistyczna od tej pierwszej, bo wystawia grupie demograficznej, delikatnie pisząc, nienajlepsze świadectwo.

No i dzisiaj algorytmy podrzuciły mi mema z jednego z takich gównopejów, z którego wynika, że ludzie rezygnują z subskrypcji tej platformy, bo jest spaczona przez wołk (temat wałkowany od dawna), a jako ilustrację wybrano japoński serial z 2022 roku, będący adaptacją mangi Eri Sakai, której clou, żeby było zabawniej, jest to, że w ciąże zachodzą w niewyjaśnionych okolicznościach cismężczyźni.

Serialu nie zamierzam oglądać, bo mnie nie interesuje, a Netflixa nie mam, bo mało na tej platformie znajdowałem rzeczy dla siebie. Niemniej bawi mnie ten mem niezmiernie, w sposób niezamierzony przez osobę, która go stworzyła i gównopeja, który go udostępnił (pewnie niejednego).

Bo plusem bycia czterdziestoletnim chłopem, który pamięta lata 90. ubiegłego wieku, oglądał wtedy masę rzeczy w telewizji i na VHS-ach, a filmem zainteresował się na poważniej w nastolęctwie jest to, że wiem, że w 1994 premierę miał Junior w reżyserii Ivana Reitmana – film z podobnym motywem przewodnim (cismężyczna zachodzi w ciąże, choć w tym przypadku robi to intencjonalnie, po czym rodzi przez cesarskie cięcie), w którym w głównej roli wystąpił Arnold Schwarzenegger, otwarty Republikanin, wówczas nie tak progresywny obyczajowo jak dzisiaj. „Junior” co prawda nie był sukcesem kasowym, bo przy budżecie wynoszącym 60 milionów dolarów miał w USA i Kanadzie 37 milionów przychodu, a w reszcie świta zgarnął ich 71, co przełożyło się na łączny wynik 108 milionów dolarów. Niemniej – nie przypominam sobie, żeby ktoś miał do tego filmu problem o jego treść, przynajmniej w Polsce (bo w USA mogło być różnie, ale tego nie sprawdzałem).

W ogóle to jest ciekawa sprawa, jak wiele popularnych filmów z lat 80. i 90. ubiegłego wieku nie przeszłoby dziś testu wołk antywołków (przynajmniej w kwestii etniczności i płci postaci, bo z osobami LGBT wiadomo, jak to wówczas wyglądało). O, bo o tym niedawno ze znajomym rozmawiałem, a i pozostając w temacie Schwarzeneggera – sprawdźcie sobie pod względem płci i etniczności ekipę, z którą podróżuje Conan w Conanie Niszczycielu (Conan the Barbarian, 1984, Richard Fleischer).

Wpis pojawił się na fanpejdżu 7 sierpnia 2024 roku.

Dodaj komentarz