Młodzieńcem będąc, przeczytałem w wywiadzie z kimś – nie pomnę, z kim konkretnie, ale chyba był to literat – że poszukiwanie wątków polskich w zachodnich tekstach kultury to zaścianek, kołtuństwo i ogólnie żenada. W wywiadzie mogły paść inne słowa (choć zaścianka jestem pewien na 90%), ale sens był właśnie taki. No cóż – nie zgadzam się.
Wątków polskich w amerykańskim komiksie Złotej Ery nigdy wcześniej nie szukałem intencjonalnie, co jakiś czas jednak przypadkowo je odkrywałem. Jak dotąd trzykrotnie dzieliłem się na fanpejdżu takimi znaleziskami – inne zaś odnotowywałem w wirtualnym kajeciku z myślą o zaprezentowaniu ich w bliżej nieokreślonej przyszłości. Bodaj miesiąc temu, rzuciwszy okiem na odnotowane tytuły, stwierdziłem, że z grosza do grosza zebrała mi się spora kokosza, którą można nieco podtuczyć tym razem już celowym researchem i zademonstrować Wam w jednym rzucie. I myśl wpisem się stała.
Poniżej możecie zapoznać się z niemal wszystkimi komiksami ze Złotej Ery zawierającymi wątki polskie, jakie do tej pory odkryłem. Niemal, ponieważ zawarłem tu tylko tytuły znajdujące się w domenie publicznej (pominąłem kilka historii DC i Marvela), a w przypadku całych serii z wątkiem polskim ograniczyłem się – za wyjątkiem serii Blackhawk – do pierwszego epizodu.
Amerykański szpieg w oblężonej Warszawie
„Wonderworld Comics” #10, Fox Feature Syndicate, luty 1940.
Dla nikogo nie będzie zapewne zaskoczeniem, że Polska zaistniała w amerykańskim komiksie Złotej Ery w kontekście II wojny światowej. Najwcześniejszy komiks, w którym Polska została wskazana eksplicytnie, jaki odkryłem, datowany jest na okładce na luty 1940 roku, a do sprzedaży trafił w grudniu 1939 roku, trzy miesiące po zakończeniu przedstawionej w nim obrony Warszawy, trwającej od 8 do 28 września.
Historia Spies at War (Szpiedzy na wojnie) to dziesiąta odsłona przygód amerykańskiego agenta K-51, stworzonego przez Willa Eisnera (pod pseudonimem Willis Rensie). Za warstwę graficzną komiksów z K-51 odpowiadał Bob Powell, urodzony w rodzinie polskich imigrantów w USA. Ze względu polskie na pochodzenie Powella, przypuszcza się, że to on mógł wpaść na pomysł historii rozgrywającej się w Warszawie, nie ma jednak na to dowodów.
Spies at War to generyczna historia szpiegowska, której akcja mogłaby się rozgrywać w zasadzie wszędzie – K-51 otrzymuje polecenie przedostania się do oblężonej Warszawy w celu wykradnięcia i dostarczenia do Rumunii bliżej nieokreślonych dokumentów. Jedynym polskim akcentem w komiksie są słowa „Dzień dobrē” wypowiedziane do K-51 przez spotkaną przez niego kobietę, będącą zresztą Amerykanką.
Komiksowa biografia Tadeusza Kościuszki
„True Comics” #2, Parents’ Magazine Press, czerwiec 1941.
„True Comics” był jednym z tytułów komiksowych Parents’ Magazine Press, wydawcy ukazującego się do dziś czasopisma „Parents”. Opowieści rysunkowe publikowane w „True Comics” i wydawanym równolegle „Real Heroes” miały charakter edukacyjny – przybliżano w nich w atrakcyjnej dla dzieci formie biografie znanych postaci i ważne wydarzenia historyczne.
W drugim numerze „True Comics” obok biografii Williama S. Knudsena, Samuela de Champlaina, Zebulona Pike’a i Luthera Burbanka oraz historii poświęconych powstaniu Czerwonego Krzyża i bitwie pod Waterloo znalazł się komiks Polish Patriot Who Helped Win the American Revolution (Polski Patriota, który pomógł wygrać wojnę o niepodległość Stanów Zjednoczonych) o Tadeuszu Kościuszce – narysowany i prawdopodobnie również napisany przez Harolda De Laya.
Pierwszy polski bohater w amerykańskim komiksie?
„Military Comics” #1, Quality Comics, sierpień 1941.
W pierwszym numerze „Military Comics”, który trafił do sprzedaży w maju 1941 roku, zadebiutowała jedna z dwóch najbardziej rozpoznawalnych, obok Plastic Mana, marek Quality Comics – Blackhawk.
Seria Blackhawk – stworzona przez Chucka Cudeirę oraz wspominanych już Boba Powella i Willa Eisnera – opowiadała o przygodach międzynarodowej eskadry pilotów, dowodzonej przez tytułowego Blackhawka, walczących z siłami państw Osi, głównie Niemiec. Ostateczny skład zespołu ukształtował się w 11. epizodzie serii, a należeli do niego, poza dowódcą, Polak Stanislaus, Holender Hendrickson, Francuz André, Szwed Olaf, Chińczyk Chop-Chop i Amerykanin Chuck. Postać Blackhawka jest o tyle kłopotliwa, że wprowadzono go jako Polaka, później jego narodowości nie poświęcano uwagi, a w 1952 roku, w 50. numerze komiksu „Blackhawk”, zmieniono jego tożsamość na Amerykanina, który zaciągnął się w 1939 roku na ochotnika do polskich sił powietrznych.
Niemniej, w historii zamieszczonej w pierwszym zeszycie „Military Comics” wszystkie znaki w obrazie i tekście wskazują na to, że jest Blackhawk jest Polakiem. No, może za wyjątkiem tego, że jego żona i brat żyjący na farmie pod Warszawą noszą imiona Connie i Jack, ale takimi subtelnościami, jak troska o poprawne brzmienie nieanglojęzycznych imion, w amerykańskim komiksie z lat 40. nie zawsze zaprzątano sobie głowę.
Komiksowa biografia Kazimierza Pułaskiego
„Real Heroes” #2, Parents’ Magazine Press, grudzień 1941.
Pięć miesięcy po publikacji komisu biograficznego o Tadeeuszu Kościuszcze na łamach „True Comics”, wydawnictwo Parents’ Magazine Press zamieściło w „Real Heroes” biografię drugiego słynnego Polaka biorącego udział w walkach o niepodległość Stanów Zjednoczonych – Kazimierza Pułaskiego. Historia jego życia nosiła tytuł Fighter for Freedom (Wojownik o wolność).
Wydawnictwo „Real Heroes” miało taką samą formułę, jak „True Comics”, a publikowane w nich komiksy były wymienialne – mogły bez najmniejszego problemu pojawić się zarówno w tym pierwszym, jak i drugim tytule. Nie inaczej było w przypadku komiksowych biografii Kościuszki i Pułaskiego, między którym nie zachodzą żadne istotne różnice.
The Marksman – polski Green Arrow
„Smash Comics” #33, Quality Comics, maj 1942.
W przeciwieństwie do Blackhawka, którego narodowość jest dyskusyjna nie tylko ze względu na późniejszy retcon jego biografii, ale i ograniczoną liczbę informacji o nim, jakich twórcy dostarczyli w jego debiucie, The Marksman, był najprawdziwszym Polakiem – to rzecz pewna!
Bohater, o którym śmiało można powiedzieć, że „wodzi wszystkich za nos, choć od śmierci o włos, zawsze śmieje się w głos!”, stworzony przez Boba Powella (pomysł i scenariusze) i Eda Cronina (rysunki), zadebiutował w 33. zeszycie flagowego tytułu Quality Comics – „Smash Comics”. Jego przygody ukazywały się tam niemal do zakończenia II wojny światowej – ostatnia pojawiła się w 58. numerze, datowanym na kwiecień 1945 roku.
The Marksman to jedna z tożsamości barona Povalsky’ego – Polaka, który nocami przywdziewał płaszcz z kapturem, a do ręki brał łuk, by walczyć z okupantem, zaś w dzień podszywał się w majora Hurtza, dowodzącego lokalnym niemieckim garnizonem, ulokowanym w jego rodzinnym zamku.
Polskie złoto w USA
„Zip Comics” #27, MLJ Comics, lipiec 1942.
Steel Sterling, „Człowiek ze stali”, był jednym z licznych klonów Supermana, wprowadzonych na karty amerykańskich komiksów pod wpływem sukcesu
najsłynniejszego bohatera DC. Bohater stworzony przez Abnera Sundella i Charlesa Biro zadebiutował na początku 1940 roku w pierwszym numerze „Zip Comics”, a jego przygody ukazywały się tam do połowy 1944 roku, kiedy to wydawnictwo MLJ Comics zdecydowało, że przestanie wydawać komiksy superbohaterskie i skoncentruje się na swej najpopularniejszej kreacji – Archiem.
W historii zamieszczonej w 27. numerze „Zip Comics”, napisanej przez Joe’go Blaira, a narysowanej przez Irva Novicka, Steel Sterlig mierzył się z Baronem Gestapo, który porwał polskiego imigranta w USA… ponieważ na jego plecach zapisano informacje o lokalizacji złota ukrytego w USA przez polski rząd emigracyjny. Sterling pokonuje nazistowskiego łotra, uwalnia Polaka, a złoto… No cóż – złoto przejmują władze USA, by wykorzystać je w walce z okupantem Polski.
X z misją w Polsce
„Military Comics” #11, Quality Comics, sierpień 1942.
„X from the Underground” była jedną z wielu wydawanych w czasie wojny serii poświęconych działalności alianckich agentów w państwach zajętych przez siły Osi. Spośród rzeszy jej podobnych serii wyróżniało ją to, że nie opowiadała o przygodach agenta, lecz agentki – tytułowej X, mistrzyni kamuflażu, często wcielającej się w mężczyzn.
Komiksowy żywot X, której przygody publikowano w „Military Comics”, był krótkotrwały – zadebiutowała w 8. numerze, wprowadzonym do sprzedaży w styczniu 1942 roku, a ostatnia historia z jej udziałem ukazała się w 13. numerze, wydanym osiem miesięcy później.
Na przestrzeni tych ośmiu miesięcy X odwiedziła kilka europejskich państw znajdujących się pod butem nazistów – Francję, Norwegię, Jugosławię. W 11 numerze „Military Comics” zawitała do Polski, a konkretnie do Warszawy, skąd ewakuowała doktora Stanislausa, pracującego nad lekiem na cholerę.
The Heap – monstrum zrodzone w polskich bagnach
„Air Fighters Comics” #3, Hillman Periodicals, grudzień 1944.
W czasie II wojny światowej na kartach amerykańskich komiksów zaroiło się nie tylko od walczących z nazistami i ich sojusznikami superbohaterów i tajnych agentów, ale i pilotów. Jednym z nich był stworzony przez Harry’ego Steina i Morta Leava Sky Wolf, Amerykanin dowodzący – jak Blackhawk – międzynarodową eskadrą pilotów, do której należał również Polak – Turtle, który komunikował się z resztą zespołu, wystukując palcami o swą głowę wiadomości w alfabecie Morse’a, ponieważ Niemcy ucięli mu język.
Sky Wolf postacią szczególnie interesującą nie jest, czego zdecydowanie nie można powiedzieć o monstrum, które zadebiutowało w drugiej odsłonie jego przygód. The Heap – najprawdopodobniej inspirowany opowiadaniem „It” Theodore’a Sturgeona z 1940 roku – to duchowy ojciec (dziadek?) takich komiksowych istot, jak Man-Thing z Marvela i Swamp-Thing z DC.
The Heap postał na bagnach w bliżej nieokreślonym rejonie Polski w czasie I wojny światowej. Zestrzelony i śmiertelnie ranny niemiecki as lotnictwa, baron von Emmelmann, z racji nieprzemożonej woli życia odrodził się tam pod postacią istoty będącej „ni to człowiekiem, ni zwierzęciem”. W 1942 roku monstrum pojawiło się w położonym pobliżu bagna miasteczku Rodz, co posunęło niemieckiemu oficerowi pomysł, by użyć go do torturowania Polaków. Pod koniec historii The Heap zginął w wybuchu bomby zrzuconej przez Sky Wolfa. A przynajmniej tak się wydawało…
Dobre pomysły jednak łatwo nie umierają. Toteż w czasie wojny The Heap powrócił w przygodach Sky Wolfa publikowanych na łamach „Air Fighters Comics” dwukrotnie, a po jej zakończeniu i przemianowaniu tytułu na „Airboy Comics” raz jeszcze – w numerze datowanym na maj 1946 roku. Pięć miesięcy później otrzymał własną serię, ukazującą się na łamach „Airboy Comics” do zamknięcia tytułu i wycofania się Hillman Periodicals z wydawania komiksów w 1953 roku.
W późniejszych latach The Heap pojawiał się w tytułach wydawanych przez Skywald Publishing i Eclipse Comics, a w latach 90. ubiegłego wieku nowa (badziewna) wersja postaci zadebiutowała w „Spawnie” Todda McFarlane’a, który kilka lat wcześniej nabył własności intelektualne Eclipse Comics. To jednak materiał na inny wpis.
Na marginesie – zwróćcie uwagę na imię świnki, która pada ofiarą The Heapa.
Dzieje Polski i jej oporu przed najeźdźcami
„Real Life Comics” #15, Standard Comics, styczeń 1944.
W 15. numerze „Real Life Comics”, który trafił do sprzedaży w listopadzie 1943 roku, znalazła się historia o zwięzłym tytule „Poland”. Liczący osiem stron komiks przedstawiał wyimki z dziejów Polski, koncentrując się na walce Polaków z najeźdźcami – zaczynało się na krzyżakach a kończyło na II wojnie światowej.
Z oczywistych względów większość przedstawionych w komiksie wydarzeń wiązała się z walką z różnymi inkarnacjami Niemców, choć pojawił się wątek odsieczy wiedeńskiej (gdzie Polacy przeganiają tureckie hordy z powrotem do Orientu, co sugeruje, że nie o Turków tu właściwie chodzi) oraz konfliktów z carską Rosją. Wątek rosyjski jest o tyle ciekawy, że owym czasie w amerykańskich komiksach Rosję i Rosjan przedstawiano raczej pozytywnie, z tytułu przynależności ZSRR do obozu aliantów.
Co szczególnie urocze z naszej perspektywy, według twórcy lub twórców komiksu (nie wiadomo, kto go stworzył) w wolnej elekcji głos mieli wszyscy mieszkańcy kraju – senat wybiera tu na króla Maksymiliana II Habsburga, ponieważ uznaje, że chłopom nie można zaufać w kwestii wyboru nowego monarchy. Trudno jednak wymagać od amerykańskich twórców komiksów z lat 40. ubiegłego wieku, by zgłębiali takie niuanse dziejów Polski.
Stanisław Piasecki i „Prosto z Mostu”
„True Comics” #11, Parents’ Magazine Press, styczeń 1944.
Na tle prezentowanych wcześniej komiksów o Polakach opublikowanych w tytułach Parents’ Magazine Press, The Awful Truth (Okrutna prawda, czy też w tym kontekście Szczera prawda) jest pozycją wyjątkową, nie jest bowiem poświęcona postaci historycznej, lecz współczesnej.
Bohaterem komiksu jest Stanisław Piasecki, wydawca tygodnika „Prosto z Mostu”, zamordowany przez nazistów w 1941 roku w pobliżu wsi Palmiry, gdzie w latach 1939-1941 rozstrzelano ok. 1700 osób. Historia ta miała, jak i wiele innych z okresu II wojny światowej, na celu uhonorowanie dającej opór nazistom ludności Europy.
Czytając komiks, nietrudno zauważyć, że jego twórcy mieli o Piaseckim i jego działalności ograniczoną wiedzę, ponieważ zaprezentowali „Prosto z Mostu” jako podziemną gazetę okupacyjną, choć ostatni numer tygodnika ukazał się 3 września 1939 roku, a w czasie okupacji Piasecki współtworzył „Walkę”, ponadto w komiksie ginie on w niemieckim ataku na redakcję pisma. Niemniej, był to ze strony wydawnictwa ładny gest.
Chociaż… może lepiej byłoby, gdyby na bohatera komiksu oddającego cześć Polakom nie wybrali wydawcy pisma o profilu antysemickim, związanego z ONR-em (początkowo „Prosto z Mostu” było dodatkiem do kulturalnym do żydożerczego „ABC”). Ale skąd twórcy komiksu mieli to wiedzieć.
Legenda o Sobotniej Górze w wersji komiksowej
„Fairy Tale Parade” #9, Dell Comics, marzec-sierpień 1944.
Na tle pozostałych prezentowanych tu historii komiks opublikowany w 9. zeszycie „Fairy Tale Parade” stanowi pozycję wyjątkową, nie jest bowiem opowiastką superbohaterską lub szpiegowską rozgrywającą się w Polsce, ani biografią znanego Polaka, lecz adaptacją polskiej legendy.
The Legend of Saturday Mountain. A Polish Fairy Tale (Legenda o Sobotniej Górze. Baśń polska) to dość wiernie przełożona na język komiksu legenda o trzech braciach, którzy udają się w niebezpieczną podróż na szczyt góry opanowanej przez siły nieczyste w poszukiwanie życiodajnego strumienia – jedyna istotna różnica polega na tym, że w polskiej legendzie czynią to, by ożywić zmarłą matkę, a w komiksie po to, by wybudzić księżniczkę, która zapadła w głęboki sen wskutek dziwnej choroby.
Za warstwę graficzną komiksu odpowiadał Arthur Jameson, być może także on odpowiadał za scenariusz. Nie mam co prawda pewności, ale skłonny jestem przypuszczać, że inspirację dla komiksu stanowiła wydana w 1925 roku książka The Polish Fairy Book Elsie Byrde z ilustracjami Livii Kadar, która zawierała m.in. legendę o Sobotniej Górze.
Jeśli nie znacie legendy, a chcielibyście porównać ją z komiksową wersją, to w bibliotece cyfrowej Polona dostępna jest jej wersja z 1891 roku w interpretacji Romana Zmorskiego.
Wilkołak w okupowanej Warszawie
„Police Comics” #11, Quality Comics, maj 1944.
Opublikowana w 30. numerze „Police Comics” historia Werewolf of Warsaw (Wilkołak z Warszawy) to 15. epizod przygód stworzonego przez George’a Brennera bohatera o pseudonimie Destiny, którego gimmick polegał na tym, że przenosił się niespodziewanie w miejsca, gdzie musiał stawić czoła złu.
Tym razem Destiny trafia stolicy Polski. gdzie rozprawia się z wilkołakiem żerującym na piętrzących się na ulicach miasta ciałach Warszawiaków, umierających z głodu pod butem okupanta. Bohater rozpoznaje wilkołaka w jego ludzkiej postaci po tym, że jako jedyny z mieszkańców budynku, do którego uciekł potwór, jest dobrze odżywiony.
Co ciekawe – Destiny orientuje się, że znalazł się w Warszawie, po tym, że na tabliczce z nazwą ulicy rozpoznaje język polski.
Black Terror na misji w Polsce
„The Black Terror” #7, Standard Comics, sierpień 1944.
Black Terror jest chyba jedynym poza Blackhawkiem z bohaterów ze Złotej Ery amerykańskiego komiku pojawiających się w tym wpisie, który może być rozpoznawalny dla czytelników komiksów niespecjalnie interesujących się tym okresem. A to dlatego, że był on jednym z bohaterów wydanej w 2008 roku przez Dynamite serii „Project Superowers” Jima Kruegara, Alexa Rossa i Douga Klauby – nieco wcześniej zaś wykorzystał go Alan Moore w seriach „Tom Strong” i „Terra Obscura”.
Bohater stworzony przez Richarda E. Hughesa i Dona Gabrielsona w czasie wojny wielokrotnie krzyżował szyki nazistowskim agentom. Nie inaczej stało się w pierwszej historii zamieszczonej w 7. numerze serii „The Black Terror” datowanym na sierpień 1944 roku. Tym razem jednak heros, wraz ze swym małoletnim partnerem w walce ze złem, trafił także do Polski, aby uwolnić z rąk Niemców siostrę chłopca, który wcześniej mu pomógł. Po wykonaniu misji powrócił do USA, pozostawiając płomień wolności tlący się w serach Polaków.
Członkowie Blackhawk odwiedzają Polskę
„Blackhawk” #31, Quality Comics, czerwiec 1950.
Historia z 7. numeru „The Black Terror” to ostatni komiks z czasu II wojny światowej z wątkiem polskim, jaki udało mi się odnaleźć. Kolejny pochodzi już z 1950 roku – to epizod przygód eskadry Blackhawka zatytułowany The Treachery of Stanislaus (Zdrada Stanislausa), w którym Stanislaus udaje się do rodzinnego kraju.
Sprawa nie jest przy tym tak jednoznaczna, ponieważ w historii tej Polska nie jest wzmiankowana eksplicytnie – aby ulokować w niej akcję, czytelnik musiał pamiętać, że Stanislaus jest Polakiem. Nie była to jedyny epizod, w którym polski członek Blackhawks został podstępem ściągnięty do ojczyzny – w 48. numerze serii „Blackhawk” zwabiono go do bliżej nieokreślonego „marionetkowego państwa za żelazną kurtyną” pod pretekstem choroby matki, a w zeszycie 97., w którym wskazano już otwarcie na Polskę, udał się tam na wieść o tym, że siostra, o której sądził, że zginęła, żyje.
Trzeba przyznać, że twórcy komiksu mieli o Polsce roku 1950 wyobrażenie dość osobliwe, nie będę w tym miejscu jednak zdradzał szczegółów, by nie zepsuć Wam lektury.
Drużyna Blackhawka odwiedziła Polskę także w numerze 91. „Blackhawk” w historii, którą możecie przeczytać nieco dalej.
Obóz koncentracyjny Majdanek
„Stamp Comics” #4, Youthful Magazines, kwiecień 1952.
Historię tę prezentowałem już na blogu w jednym z wcześniejszych wpisów z cyklu „Archiwum fanpejdża”, dla Waszej wygody skopiowałem tu jednak jego treść (w formie skróconej i nieznacznie przekształconej).
Seria „Stamp Comics”, wydawana nakładem Youthful Magazines w latach 1951-1953, była przedsięwzięciem dość osobliwym, bowiem publikowano w niej krótkie historie na podstawie znaczków pocztowych. Większość numerów – poza ostatnim, o zwiększonej objętości – zawierała osiem takich historii. Na początku każdej z nich prezentowano autentyczny znaczek pocztowy, który ją zainspirował.
W czwartym numerze datowanym na kwiecień 1952 roku, ukazała się historia Escape from Maidanek (Ucieczka z Majdanka) powstała na bazie wydanego w 1946 roku w Polsce znaczka Majdanek. Obóz śmierci 1941-1944. Jej scenarzysta jest nieznany, wiadomo jednak, że zilustrował odpowiadał Vincent Napoli.
Z punktu widzenia historii amerykańskiego komiksu historia Escape from Maidanek jest ważna nie dlatego, że zainspirował ją polski znaczek pocztowy, lecz ze względu na to, iż była pierwszym amerykańskim komiksem, w którym ukazano wnętrze komór gazowych, piętrzące się w nich ciała i pracę Sonderkommando.
Amerykański pilot i podziemny ruch oporu w PRL
Spy-Hunters” #18, American Comics Group, czerwiec-sierpień 1952.
Po zakończeniu II wojny światowej superbohaterowie niemal kompletnie zniknęli z kart amerykańskich komiksów, jednak komiks szpiegowski wraz z nastaniem konfliktu zimnowojennego miał się dobrze.
Jednym z tytułów komiksowych kapitalizujących zimnowojenne napięcia był „Spy-Hunters”, publikowany w latach 1950-1953 przez American Comic Group. W jego 18. numerze ukazała się historia, w której amerykański pilot zmuszony jest do lądowania w Polsce, gdzie jego samolot zostaje omyłkowo zestrzelony przez Arna Behrensa, słynnego polskiego inżyniera lotnictwa. Behrens po przejęciu władzy przez komunistów dołączył do podziemia niepodległościowego i opracował potężny silnik lotniczy, którego prototyp próbuje wydostać na Zachód. Choć sam ginie z rąk „czerwonych”, bohater komiksu zabiera dzieło jego życia (i córkę) do Szwecji
Historia grozy z czasu zaborów
„The Hand of Fate” #18, Ace Magazines, czerwiec 1953.
Historia The Spectral Executioners (Widmowi kaci), opublikowana w 18. numerze „The Hand of Fate”, datowanym na czerwiec 1953 roku, to jedyny w prezentowanym tu wykazie pełnoprawny horror (debiut The Heap był komiksem lotniczym z elementami grozy).
Historia ta nie odbiega znacząco od popularnego w komiksie grozy lat 50. ubiegłego stulecia modelu opowieści o radzieckim (rzadziej nazistowskim) zbrodniarzu, na którym mszczą się zza grobu jego ofiary. Protagonistą historii jest pułkownik Ivan Deltchev, który torturuje i morduje polskich bojowników o wolność w podziemiach warszawskiego więzienia. Deltchev jako jedyny widzi zjawy swych ofiar, co ściąga na niego gniew przełożonych i wiąże się z perspektywą rozstrzelania. Ostatecznie jednak to nie rosyjskie dowództwo karze krwiożerczego pułkownika za przejawy słabości, lecz polski Legion Bohaterskich Umarłych za jego zbrodnie.
Historia ta jest interesująca z dwóch względów. Po pierwsze, akcja komiksu rozgrywa się w Polsce, na poły historycznej, na poły wyobrażonej, bowiem wedle jego twórców w 1848 roku przez zabór rosyjski przetoczył się rewolucyjny płomień Wiosny Ludów. Po drugie – co nie jest może istotne z punktu widzenia tematu wpisu, lecz warte odnotowania – stanowi ciekawy przypadek antykomunistycznej narracji, w której „czerwoni” atakowani są w sposób niebezpośredni – poprzez osadzenie akcji opowieści w przeszłości i wprowadzenie jako szwarccharakterów historycznych zamienników współczesnych Rosjan.
Podczas lektury polecam Wam zwrócić uwagę na pierwszy kadr na piątej stronie, przedstawiający Deltcheva zalewającego swe smutki w gospodzie. Na ścianie widnieją tablice z polskimi napisami – „Praca dla kobiet” i „Chłodne piwo w baryłkach”.
Blackhawks wspierają antykomunistyczny ruch oporu w Polsce
„Blackhawk” #91, Quality Comics, sierpień 1955.
Poniej możecie przeczytać wspominaną przeze mnie historię zamieszczoną w 91, numerze „Blackhawk”, datowanym na sierpień 1955 roku. W Treason in the Underground (Zdrada w podziemiu) eskadra Blackhawka przybywa do Warszawy na prośbę Pochodni (Torch), jednego z przywódców podziemia antykomunistycznego, by pomóc mu wykryć zdrajcę w jego szeregach.
Zdrajcą tym okazuje się, rzecz jasna, sam Pochodnia. I nie jest to spoiler z mojej strony – czytelnicy dowiadują się tego już z całostronicowego kadru otwierającego historię.
I to by było na tyle. Więcej historii z wątkiem polskim publikowanych w amerykańskich komiksach Złotej Ery – poza pozycjami z Marvela i DC, których tu nie uwzględniłem – nie znalazłem. Nie wykluczam jednak, że takie istnieją. Jeśli kiedyś na jakieś się natknę, uzupełnię wpis.