Tak się jakoś złożyło, że niedawno odwiedziłem dom rodzinny i znów przewinęła mi się przez ręce kaseta z mocarnym double feature (znów, bo zdjęcie pochodzi z 2017 roku).
Krwawa misja to Return of the Kickfighter” (1987, Anthony Maharaj) z Richardem Nortonem – film rozpowszechniany u nas również pod tytułem Ostatnia akcja. I niby okupuje na taśmie pierwszą pozycję, ale dla mnie w tym zestawie to był zawsze B-feature.
Bo główną atrakcją był kanadyjski Junior (aka Hot Water, aka A Cut Above, 1985, Jim Hanley) – mój pierwszy kontakt ze slasherem, jeszcze z czasów dziecięctwa. Film, który wówczas musiałem oglądać z przyczajki, bo kobiece piersi i softcore’owe sceny seksu. Przemoc niby też, ale chyba wszyscy wiemy, jak w rodzicielskiej hierarchii tematów „Nie!” przedstawiała się w latach 90. dynamika seks-przemoc*. W każdym razie – obejrzałem wiele razy, bo było to dla ówczesnego mnie prze-ra-ża-ją-ce.
A do czego zmierzam? Przyznam Wam, że nie do końca ogarniam, na jakiej zasadzie niektóre horrory i pochodne z lat 80. ubiegłego wieku dostają wydania DVD i BD. Bo „Junior” się nie dorobił, przynajmniej nie oficjalnego. Śmiga gdzieś w odmętach internetu tylko w kopii VHS-rip, miał też jakieś lewiznowe wydanie DVD z transferu z VHS-a. A wiem, z różnych forów internetowych, na których udzielałem się dekadę temu, że był to uber-kult nie tylko dla mnie.
Chciałbym obejrzeć ten film ponownie, ale nie z VHS-ripa tylko w wersji zremasterowanej. Chociaż… czy na pewno chciałbym? Właściwie to sam nie wiem. Bo może ten film jest tak dobry tylko ze względu na to, że oglądam go mentalnie przez różowe okulary nostalgii?
Co nie zmienia faktu, że plakat jest piękny. Lubię twórców, którzy otwartym tekstem piszą, czym się inspirowali i z czym powinny się nam ich filmy kojarzyć.
* Gdzieś w 1995 czy 1996 roku ze względu na scenę seksu rodzice przegonili mnie z VHS-owego seansu Żmii (Bad Blood, 1994, Tibor Takacs) z Lorenzem Lamasem, co wywołało we mnie głęboki smutek (nie z tytułu seksu, tylko Lamasa). W okolicach 2005 roku przypadkiem wypatrzyłem film na eMule’u i ściągnąłem, by zobaczyć, o co się rozchodziło. Nie było warto!
Wpis pojawił się na fanpejdżu 21 września 2020 roku.