Przed kilkoma dniami otrzymałem potwierdzenie przyjęcia do druku mojego artykułu Pacyfikacja niepokornych komiksów przez Kodeks Komiksowy na przykładzie zmian wprowadzanych w przedrukach komiksów sprzed 1955 roku. Tekst dotyczy zmian wprowadzanych do przedruków historii opublikowanych pierwotnie przed powołaniem do życia Kodeksu Komiksowego, toteż nie poruszałem w nim kwestii zmian wprowadzanych do wcześniejszych historii w ich renarracjach. A i tam zdarzały się rzeczy interesujące.
Jeden z takich przypadków chciałbym dziś Wam pokazać.
Kapitan Ameryka, jak powszechnie wiadomo, jest postacią dość problematyczną jako wzór dla dzieci i młodzieży, jako że ciało superatlety i nadludzkie zdolności uzyskał… no cóż, można ująć to eufemistycznie, ale de facto było to zasługą (super)sterydów.
W latach 60. ubiegłego wieku w Marvelu najwyraźniej zorientowali się, że origin story Kapitana Ameryki jest hymnem pochwalnym na cześć sterydów (a przynajmniej, że może być tak odbierany) i jego ponowne opowiedzenie w niezmienionej postaci może być problematyczne w świetle zapisów Kodeksu Komiksowego oraz restrykcyjnej polityki jego administracji.
Z samym punktem wyjścia zrobić można było niewiele – Steve Rogers stał się Kapitanem Ameryką za sprawą serum superżołnierza, o czym widział każdy czytelnik jego przygód. Ale czym było owo serum, a przede wszystkim – jaki był sposób jego aplikacji? Tu można było już kombinować…
I wykombinowano, że przyszły Kapitan Ameryka nie musiał się kłuć – mógł zażyć serum doustnie. Tak też przedstawiono narodziny bohatera w jego odświeżonym originie zawartym w 63. zeszycie „Tales of Suspense”.
Na ilustracjach poniżej możecie zobaczyć zestawione momentu aplikacji serum w oryginalnym originie Kapitana Ameryki w pierwszym numerze „Captain America Comics” z 1941 roku (scen. Joe Simon, Jack Kirby, rys. Jack Kirby) i jego renarracji z „Tales of Suspense” z 1965 roku (scen. Stan Lee, Jack Kirby, rys. Jack Kirby).
Wpis pojawił się na fanpejdżu 8 września 2019 roku.