Za namową głównodowodzącego fanpejdża Rękopis znaleziony w Arkham, mimo obaw, odświeżyłem sobie po niemal dwudziestu lat Crying Freeman z 1995 roku w reżyserii Christophe’a Gansa. I żałuję… że zrobiłem to tak późno, bo to, jak film zapamiętałem, w minimalnym nawet stopniu nie oddaje jego zajebistości. Tak, tak. Zajebistości. To słowoCzytaj dalej