Komiks, podobnie jak wcześniej kino, przez dziesięciolecia próbował zerwać ze swym negatywnym wizerunkiem pośledniejszej – jarmarcznej wręcz – rozrywki. O ile za sprawą takich twórców, jak Dreyer, Lang, Eisenstein, Murnau, von Stroheim czy nawet Griffith, dzieci celuloidowej taśmy dość szybko zapewniły sobie miejsce w kulturowym panteonie, to owoce deski kreślarskiej,Czytaj dalej