Z filmową włoszczyzną mam już tak, że chciałbym pochłaniać masowo, ciągle wpada mi w oko coś nowego, a w pliku „do obejrzenia” mam odnotowaną połowę filmografii większości reżyserów, z których kiedyś wypatrzyłem… kiedy jednak obejrzę jakąś włoszczyznę i już-już mam dać się jej pochłonąć bez reszty, przypominam sobie o innychCzytaj dalej