Zdarza mi się (w ostatnich latach coraz częściej), że moje wybory lekturowo-filmowe przyjmują postać ciągów tematycznych – coś mnie zainteresuje, więc sięgam po tytuł pod jakimś względem do tego podobne (temat, forma, gatunek), później po kolejny i kolejny, aż wciągnie mnie coś innego.No i ostatnio (znów) wciągnął mnie komiks non-fiction.Czytaj dalej