Jakiś czas temu na mój dysk trafił pressbook do filmu Stara baśń z 2003 roku w reżyserii Jerzego Hoffmana. I nieironicznie uważam, że jest to bardzo fajny pressbook – pokaźny (56 stron), przejrzysty, schludny, informacyjny i po brzegi wypchany cytatami z osób zaangażowanych w realizację filmu. Dla dziennikarzy rzecz idealna, bo umożliwiające łatwe tworzenie tekstów na temat filmu metodą kopiuj-wklej.
W pressbooku znalazła się m.in. sekcja z wypowiedziami aktorów i aktorek o ich rolach. Otwiera ją – jak nietrudno się domyślić, mając w pamięci, kto występował w filmie – Daniel Olbrychski, który to, opowiadając o odgrywanej przez siebie postaci Piastuna, zahacza o Japonię. Stwierdza mianowicie, że tenże słowiański Piastun jest trochę jak japoński szogun:
Ale Piastuna można porównać też do tego, kim w Japonii był Szogun – czyli wychowawca dzieci cesarskich. To musiał być najlepszy Samuraj, przy okazji bardzo uczciwy i bardzo mądry. „Piastun” to jest polskie słowo na japońskie słowo „Szogun”.
No i widać, że Olbrychski coś tam o Japonii słyszał i kojarzy, że był ktoś taki jak szogun. Może kiedyś oglądał popularny w Polsce serial na podstawie powieści Jamesa Clavella. Może widział jakieś filmy z Mifune albo coś Kurosawy. A może nawet coś na temat feudalnej Japonii czytał, lecz dawno temu.
Bo zostały z tego tylko luźne skojarzenia – że był jakiś szogun, i że był samurajem, że był cesarz, który miał dzieci, i że szogun pełnił jakieś funkcje, a sam termin „szogun” coś znaczy. I – najwyraźniej – przekonanie, że to wystarczy, by się na temat historycznej Japonii wypowiadać. Bo kto to sprawdzi i kto gwieździe zabroni.
Wpis pojawił się na fanpejdżu 28 maja 2021 roku.