Filipińska odpowiedź na blaxploitation, hongkońskie kino kopane i Jamesa Bonda (tak: na raz), czyli They Call Her Cleopatra Wong (1978, Bobby A. Suarez), to film absolutnie i absurdalnie wspaniały.
Bawiłem się jak prosię i coraz bardziej uświadczam się w przekonaniu, że prawdziwie kultowe kino śmieciowe jest bardzo, bardzo, bardzo trudno cynicznie sprokurować – czasem się udaje, ale co do zasady ono musi być, na jakimś przynajmniej poziomie, robione szczerze, na poważnie i bez mrugania okiem do „wtajemniczonej” widowni.
Tak jak They Call Her Cleopatra Wong. Wspaniałe kino! Które nie tylko się ogląda, ale i słucha, bo te funki żyją własnym życiem. Zresztą – zobaczcie i posłuchajcie.
Wpis pojawił się na fanpejdżu 16 listopada 2023 roku.