Superbohaterski miszmasz: „Superman: 50 lat”

W ostatnim wpisie zestawiałem komiks Beniamin Frezus, wydany w Polsce w 1991 roku nakładem Old Baron S.A., z historią zawartą w jednym z numerów magazynu „Planet of the Apes”. Kontynuując wątek komiksów wydawanych w Polsce w dobie transformacji ustrojowej, dziś przyglądam się bliżej komiksowi Superman: 50 lat, wydanemu w 1989 roku przez Studencką Oficynę Wydawniczą ZSP Almapress.

Zarówno w przypadku Beniamina Frezusa, jak i Supermana: 50 lat później polski rysownik przerysował zachodni komiks. Różnica pomiędzy tymi tytułami jest jednak zasadnicza – o ile Roman Pierzgalski próbował zataić fakt, że splagiatował zagraniczny tytuł, o tyle wydawca Supermana: 50 lat później eksponował to, że jego nakładem w końcu ukazał się w Polsce komiks o kultowym superbohaterze.

Łukasz Kowalczuk poświęcił komiksowi Almapressu nieco miejsca w książce TM-Semic: Największe komiksowe wydawnictwo lat dziewięćdziesiątych w Polsce. Jak stwierdza, skontaktował się z Witoldem Nowakowskim – figurującym w stopce redakcyjnej komiksu jako osoba odpowiedzialna za adaptację i opracowanie graficzne komiksu – który w korespondencji udzielił mu wiele informacji na temat tej pozycji. Niestety, Kowalczuk nie odnotował, które z przytaczanych przez niego informacji pochodzą od Nowakowskiego, które zaś z innych źródeł.

Według Kowalczuka pomysłodawcami tytułu byli Andrzej Szatkowski i Leszek Lachowiecki, późniejsi założyciele wydawnictwa AS-Editor, którego nakładem w Polsce ukazały się m.in. pierwszy zeszyt mini-serii „The Elektra Saga” oraz pięć przedruków komiksów z magazynu „The Savage Sword of Conan”. O samym komiksie Kowalczuk pisze m.in, że:

„[Superman: 50 lat] jest kompilacja różnych przygód Supermana przygotowaną przez redaktora Witolda Nowakowskiego oraz anonimowego grafika pracującego dla wydawnictwa. […] Jak się okazało – zatrudnienie polskiego rysownika było tańsze niż przedruk jednego z wydań. Oficyna studencka Alma Press prawa do wydania nabyła rzekomo na warszawskich Międzynarodowych Targach Książki. […] Egzemplarze, na podstawi których powstał Superman 50 lat, były wydane w różnych krajach. Połączenie w całość zeszytów narysowanych przez rozmaitych twórców, opowiadających różne historie w kilku wersjach językowych (w zależności od wydana: angielski, niemieckim i francuskim) nie należało do łatwych zadań. Tym bardziej, że redaktor Nowakowski ne znał niemieckiego i francuskiego!”.

W rewelacje o pozyskaniu przez Almapress praw do publikacji komisów o Supermanie nie należy wierzyć. W tekście opublikowanym na łamach KZ Stanisław Dudzik, współzałożyciel TM-Semic, opowiadał o wydarzeniu towarzyszącym staraniom zdobycia przez jego wydawnictwo praw do wydawania na polskim rynku przygód Batmana i Supermana.

„Na targach książki we Frankfurcie razem z Olle Lönn mieliśmy umówione spotkanie z Phyllis Hume – szefową praw międzynarodowych w DC Comics Inc. Pamiętam, że była to moja próba ogniowa. Robiłem długą prezentację Polski, rynku wydawniczego po angielsku. Nie wiem, ile to trwało, ale Phyllis przyjęła naszą prezentację z zachwytem. Głupio było, bo trzymała w rękach pirackie egzemplarze Supermana wydane w Polsce. Powiedziała, że musimy pomóc DC Comics w wyjaśnieniu tej sprawy – czytaj: ukaraniu sprawców. Obiecała, że jesienią przyleci do Warszawy Vice President Chantal D’aulnis i zadecyduje o dalszych losach Batmana i Supermana. Chyba z końcem października 1990 roku pojawiła się w Warszawie Chantal. Naszym biurem były wtedy kawiarnie w Marriott. O firmie pirackiej wspomina Marcin Rustecki. Ja nie chcę nikogo skrzywdzić, więc nie użyję nazwy, bo jej nie pamiętam. Wiem tylko, że ta firma mieściła się przy Kopernika. Miałem umówione spotkanie z prezesem, chyba fundacji. Nie znał tylko celu spotkania. Mocno go zdziwiła obecność przedstawiciela DC Comics. Pani wiceprezes spokojnie, ale z wielką stanowczością położyła piracką kopię na stole i zapytała, co to ma znaczyć. Prezes zbladł i zaczął opowiadać o limitowanej serii, dobrej wierze itd. Skończyło się wszystko na podpisaniu oświadczania, że firma/fundacja nigdy więcej nie powtórzy kradzieży praw autorskich. Po wyjściu ze spotkania rzuciła krótko: Możecie zaczynać z Supermanem i Batmanem”.

Nie ma jednak wątpliwości co do tego, że Superman: 50 lat jest kompilacją różnych historii z udziałem tego bohatera. Nie ukrywał tego sam wydawca, który w krótkim wprowadzeniu do komiksu informował:

„Nie sposób na sześćdziesięciu stronach nadrobić zaległości pięciu dekad. Niniejszy tomik jest wyborem zaledwie kilku wątków z ogromnej liczby przygód publikowanych przez Action Comics, Adventure Comics, Worlds Finest Comics, Superman, The New Daring Adventures of Supergirl i dziesiątki innych”.

Nowakowski próbował nadać połączonym fragmentom losowych historii z różnych serii i okresów pozór spójnej opowieści. W efekcie polski czytelnik otrzymał w ręce wydawnictwo składające się z originu Supermana oraz dość powikłanej historii, w której przeplatają się przygody Supermana i Lois Lane.

Na pierwszych dziewięciu stronach przedstawione zostały ostatnie dni planety Kypton i przybycie Supermana na ziemię. Właściwa historia rozpoczyna się od porwania Lois Lane. Porywacz wyjawia Supermanowi, że niegdyś, pod inną postacią, walczył z nim, gdy ten jako Superboy współpracował w Mścicielami (czyli: Ligą Superbohaterów). Starcie to zostaje odmalowane w jedenastostronicowej retrospekcji. Porywacz stwierdza, że wprowadził osobowość Lois do komputera i jeśli Superman chce ją uratować musi sam wejść do świata gry i przejść wszystkie jej etapy. Superman przechodzi trzy poziomy gry, w których mierzy się z futurystycznymi żołnierzami w latających pojazdach, niezwykłym rewolwerowcem, obcymi. W tym samym czasie Lois uwalnia się rąk pomagiera porywacza. Superman, nieświadomy tego, że nadal znajduje się w grze, mierzy się z niejakim Drapieżcą. Z pomocą przychodzi mu Supergirl, która przekonuje go, że Krypton nigdy nie istniał, a on sam uzyskał moce w wyniku napromieniowania swego ojca w laboratorium wojskowym. Wszystko to okazuje się kłamstwem, dzięki któremu Supergirl wprowadziła do umysłu Supermana fałszywe dane, pozwalające mu pokonać Drapieżce i zniszczyć program porywacza. Zrozpaczony Superman, przekonany, że Lois zginęła wraz z programem, rozbija ścianę. Nagle staje przed nim Lois.  Oboje przyglądają się ekranowi, na którym ich odpowiedniki w pamięci komputera biorą ślub. W formie dodatku do komiksu załączono dwie strony demonstrujące moce Supermana, dwustronicowy schemat Fortecy Samotności i plakat.

Każdy, kto zetknął się z publikacją Almapressu, a także wielu z tych, którzy tylko niej słyszeli, zdaje sobie sprawę z tego, że jest ona kompilacją rożnych historii. O ile mi jednak wiadomo, nikt nie podjął się jeszcze próby identyfikacji wszystkich wykorzystanych w niej komiksów. Jarosław Drożdżewski w recenzji komiksu w serwisie Paradoks i twórcy bloga Bufer PRL zwracali uwagę – kolejno: w czerwcu i wrześniu 2013 roku – na to, że rysunek na okładce został zapożyczony z okładki „Action Comics” nr 398 z marca 1971 roku autorstwa Dicka Giordano i Neala Adamsa. O  pozostałych źródłach polski Internet zdaje się milczeć.

Z tego też względu postanowiłem podjąć wyzwanie i spróbować ustalić, na których komiksach bazowali autorzy polskiego wydania, a następnie przyjrzeć się temu, jakie strategie adaptacyjne ci zastosowali. Udało mi się zidentyfikować niemal wszystkie materiał bazowe. Są to, w kolejności chronologicznej, następujące zeszyty i historie:

ZeszytHistoriaTwórcy
„Superboy” nr 163, marzec 1970 The Secrets of Superman’s Fortress scenariusz: E. Nelson Bridwell, rysunki: Bob Brown, tusz: Bob Brown
„Action Comics” nr 395, grudzień 1970 The Secrets of Superman’s Fortress scenariusz: Leo Dorfman, rysunki: Curt Swan, tusz: Murphy Anderson
„Superman’s Girlfriend, Lois Lane” nr 128, grudzień 1972 Death Waits to Kiss the Bride! scenariusz: brak informacji, rysunki: John Rosenberger, tusz: Vince Colletta
„ Superman” nr 278, sierpień 1974 Super-Showdown at Buzzard Gulch scenariusz: Gerry Conway, rysunki: José Luis García-López, tusz: Frank Springer
„All Star Comics” nr 62, październik 1976 When Fall the Mighty scenariusz: Gerry Conway i Paul Levitz, rysunki: Keith Giffen i Wally Wood, tusz: Wally Wood
„Superman” nr 307, styczeń 1977 Krypton — No More! scenariusz: Cary Bates, rysunki: Curt Swan, tusz: Bob Oksner
„Superboy and the Legion of Super-Heroes” nr 223, styczeń 1977 We Can’t Escape the Trap in Time scenariusz: Jim Shooter, rysunki: Mike Grell, tusz: Bob Wiacek
„Superboy and the Legion of Super-Heroes” nr 229, lipiec 1977 Hunt for a Hero-Killer scenariusz: Paul Levitz, rysunki: James Sherman, tusz: Jack Abel
„DC Comics Presents” nr 3, listopad 1978 The Riddle of Little Earth Lost scenariusz: David Michelinie, rysunki: José Luis García-López, tusz: José Luis García-López
„World of Krypton” nr 3, wrzesień 1979
Historia: The Last Day of Krypton!
The Last Day of Krypton! scenariusz: Paul Kupperberg, rysunki: Howard Chaykin, tusz: Frank Chiaramonte
„The Daring New Adventures of Supergirl” nr 10, sierpień 1983 Radiation-Fever! scenariusz: Paul Kupperberg, rysunki: Carmine Infantino, tusz: Bob Oksner
„The Daring New Adventures of Supergirl” nr 10, sierpień 1983 Spell Bound scenariusz: Joey Cavalieri, rysunki: Bob Oksner, tusz: Dick Giordano

Adnotacja 1:

„The Daring New Adventures of Supergirl” nr 10 jako źródła kadrów do polskiego wydania komiksu zidentyfikował w  komentarzu do wpisu na moim oryginalnym blogu anonimowy Czytelnik. Dzięki niemu udało mi się również odkryć pierwowzór słynnego rysunku z roznegliżowaną Lois Lane. Czytelnik wskazał też na „All Star Comics” nr 62 jako źródło kadrów ze strony 12 polskiego wydania.

Adnotacja 2:

„DC Comics Presents” nr 3 jako źródło kadrów do polskiego wydania zidentyfikował Marcin Brański, który w wiadomości wysłanej na fanpejdż bloga przekazał mi namiary na dwunasty zeszyt serii „Superman Superband”, wychodzącej w Niemczech w latach 1973-1987. W zeszycie tym znalazła się m.in. historia z trzeciego numeru „DC Comics Presents”.



W świetle przytaczanej już informacji przekazanych Kowalczukowi przez Nowakowskiego, opracowując polskie wydanie komiksu, korzystał on również z wydań niemieckich. Być może więc korzystał on właśnie z tego zeszytu.

Z historii zawartej w „DC Comics Presents” nr 3 zaczerpnięto również imię szwarccharakteru w polskiej publikacji, w oryginale należące do antagonisty Adama Strange’a.

„Superman Superband” stanowi interesujący trop w odtwarzaniu procesu powstawania wydawnictwa Almapressu. Okładka drugiego numeru niemieckiej serii jest uproszczoną wersją okładki „Action Comics” nr 398, bliższą tej, jaka znalazła się w polskim wydaniu. Najprawdopodobniej więc Polacy korzystali właśnie z niemieckiego wydawnictwa, nie zaś oryginalnego komiksu.


Jeśli wśród Czytelni(ków/czek) znajdzie się ktoś, kto rozpozna źródła niezidentyfikowanych kadrów, będę wdzięczny za informację.

Nim przejdę do szczegółowej analizy komiksu, pozwolę sobie jeszcze na krótki komentarz na temat zabiegów polskiego rysownika. Kadry w polskim wydaniu są w większości przypadków lustrzanym odbiciem oryginału, co – jak podejrzewam – wynikało z tego, że były tworzone za pomocą kalki technicznej. Ilustracje kopiowane przez pracownika Almapressu były znacznie uproszczone w stosunku do oryginału – zazwyczaj nie zawierały tła lub to było pretekstowe, ograniczano równie liczbę detali, nierzadko usuwając część z postaci pojawiających się w oryginalnym kadrze – co prawdopodobnie podyktowane było chęcią przyśpieszenia realizacji projektu.

Analizę polskiego wydania podzieliłem na kilka części odpowiadających poszczególnym epizodom historii.

Strona tytułowa

Ilustracja na stronie tytułowej pochodzi z „DC Comics Presents” nr 3.

Origin Supermana

Trzecia strona wydawnictwa, a zarazem pierwsza przedstawionej w nim opowieści, zawiera krótkie wprowadzenie i scenkę z życia na Kryptonie przed jego zniszczeniem.

Pierwszy kadr został zaadaptowany z „DC Comics Presents” nr 3.

Z kolei kadr przedstawiający Krypton pohodzi z 309. numeru serii „Superman”. W miejsce rozmyślającego superbohatera rysownik wstawił ilustrację słońca i planety.

Na stronach 4-11 przedstawiono skrócony origin Supermana, skoncentrowany na zniszczeniu planety Krypton, zaadaptowany z trzeciego zeszytu trzyczęściowej mini-serii „World of Krypton” z 1979 roku. Wyjątek stanowi stron szósta zaczerpnięta z innej publikacji.

Czwarta strona polskiego wydania powstała przez połączenie pięciu kadrów z dwóch następujących po sobie stron oryginalnej historii.

Przekształcenia zastosowane na następnej stronie są nieco bardziej skomplikowane, skomponowano ją bowiem z czterech kadrów z piątej i ósmej strony oryginalnego komiksu.

Strona szósta została zaczerpnięta z „DC Comics Presents” nr 3. Warto zwrócić uwagę na modyfikacje statku i pilota, by bardziej przypominały pojazd z poprzedniej strony i Jor-Ela.

O ile na stronach siódmej i ósmej zastosowano zabiegi analogiczne jak na stronie piątej, o tyle strony dziewiąta i dziesiąta stanowią kopie całych plansz z oryginalnego komiksu.

Historia prezentowana w serii „World of Krypton” kończy się wraz z przybyciem statku kosmicznego z Supermanem na Ziemię. W polskiej publikacji wykorzystano tylko górne kadry z oryginalnej planszy, w dolnej części strony słownie kończąc origin Supermana. Warto zauważyć, że już na tym etapie wprowadzając informację o Supergirl, która pojawia się pod koniec komiksu. Można przypuszczać, że gdyby twórcy komiksu mieli dostęp do zeszytów przedstawiających młodzieńcze lata Supermana, wprowadzili by kilka plansz z nich, by uniknąć tak radykalnego przeskoku w narracji.

Strona 12 łączy origin Supermana z właściwą historią. Górne i środkowe kadry zostały zaczerpnięte z „All Star Comics” nr 62. Nie udało mi się ustalić źródła dolnej ilustracji.

Wprowadzenie do intrygi

Na stronie 13 rozpoczyna się wątek uprowadzenia Lois, który jest kontynuowany na stronach 44-48. Został on zaczerpnięty z drugiej części historii z udziałem Lois Lane opublikowanej w „The Daring New Adventures of Supergirl” nr 10.

Twórcy polskiego wydania przygód Supermana prawdopodobnie nie mieli dostępu do wcześniejszej części historii, dlatego moment porwania dziennikarki odtworzyli z kadrów z jej drugiej części. Strona 13 została skompilowana z kadrów z siódmej i piątej strony oryginalnej historii oraz z kadru ze zbliżeniem na oczy Lois.

Strona 14 jest bodaj najbardziej rozpoznawalną z polskiego wydawnictwa – osoby odpowiedzialne za jego opracowanie postanowiły bowiem zaprezentować czytelnikom roznegliżowaną Lois.

Kadr z prawego górnego rogu pochodzi z 307. zeszytu serii „Superman”. Nie udało mi się ustalić źródeł pozostałych górnych i dolnych kadrów. Pierwowzór kultowego (przynajmniej w niektórych kręgach) rysunku Lois odnalazłem za to w cokolwiek niespodziewanym miejscu…

…bowiem w historii z udziałem Supergirl opublikowanej w „The Daring New Adventures of Supergirl” nr 10. Okazuje się, że polski rysownik nie tyle rozebrał Lois, co rozebrał Supergirl, która następnie przekształcił w Lois.

Strona 15, pełniąca funkcję łącznika między porwaniem Lois i retrospekcją, stanowi kolaż trzech rysunków.

Kadr przedstawiający Toyland został zaczerpnięty z „Superboy and the Legion of Super-Heroes” nr 229, z którego pochodzi zresztą więcej „wypełniaczy” wykorzystanych w polskim wydawnictwie.

Sylwetka Supermana stojącego w cieniu mogła zostać zaadaptowana z kadru z „All Star Comics” nr 62, nie jest to jednak pewne.

Nie udało mi się zidentyfikować pierwowzoru kadru z niejakim Homo S. Ludensem. Sugerując się kontekstem Toylandu i wyglądem Ludensa, można przypuszczać, że jest on polskim wariantem  Toymana, a kadr został zaczerpnięty z któregoś z zeszytów, w którym pojawiła się ta postać.

Retrospekcja

Segment z retrospekcją zawarty na stronach 16-26 pochodzi z „Superboy and the Legion of Super-Heroes” nr 223. W oryginalnej historii pojawia się pięcioro członków Legionu Superbohaterów – Superboy, Chameleon Boy, Saturn Gir, Sun Boy i Karate Kid. W polskiej wersji historii liczba członków super-grupy jest taka sama, lecz… jej skład nieco inny.

W polskiej wersji kadru nie ma na nim Karate Kida.

Również i w tym kadrze wyeliminowano postać Karate Kida. Wynikało to jednak nie tylko z chęci minimalizacji pracy, o czym więcej zaraz.

Tym razem na pierwszym kadrze Karate Kida zastępuje Saturn Girl. Wydaje się, że jej postać jest autorskim dziełem rysownika odpowiadającego za polską wersję komiksu.

W kadrze wyeliminowano dwie postaci, ważniejsze jest jednak to, że w miejsce Karate Kida wprowadzony został Wildfire. W polskiej wersji tego epizodu Karate Kida praktycznie każdorazowo zastępuje Wildfire, nie występujący w oryginalnej histori… pojawiający się za to w innym komiksie o przygódack Legionu Superbohaterów, który wykorzystano w polskim wydaniu.

Dwa kadry z pierwotnej historii zostały zastąpione kadrami z czwartej i dziewiątej strony 229 zeszytu serii „Superboy and the Legion of Super-Heroes”, wykorzystanego już na 15 stronie polskiego wydania. Dodatkowo w ostatnim kadrze zamiast Karate Kida pojawia się Wildfire.

Wildfire jest konsekwentnie wprowadzany w miejsce Karate Kida.

Strony 21-25 to przekopiowane, uproszczone plansze oryginału. Wyjątek stanowi tu strona 25, na której w miejsce Karate Kida pojawia się Wildfire.

Na 26 stronie po raz ostatni wykorzystano „Superboy and the Legion of Super-Heroes” nr 233. Na dole strony znajduje się autorski wkład twórców polskiego wydania – rysunek Lois złożonej z pikseli. Dodatek ten stanowił łącznik między kolejnymi epizodami.

Pierwszy i drugi poziom gry

Za łącznik między  epizodami służyła również cała 27 strona.

Strona 28, przedstawiająca pierwszy poziom gry, została zaczerpnięta z „DC Comics Presents” nr 3.

Ostatni kadr na stronie został stworzony przez połączenie dwóch kadrów z „DC Comics Presents” nr 3 i „Supermana” nr 278. Z tego samego numeru „Supermana” zaczerpnięty został drugi poziom gry, przedstawiony na stronach 29-33. Kowboj z którym Superman walczy na tym poziomie, to Terra-Man.

Strona 29 została przerysowana bez zmian.

Strona 30 została przerysowana z panelu otwierającego historię.

O ile strona 31 została w całości skopiowana z oryginału, o tyle strona 32 łączy kadry z 12 i 22 strony oryginalnej historii.

Ilustracja Superboya stanowi łącznik między epizodami.

Trzeci poziom gry

Kolejny epizod zawarty na stronach 33-43 został zaczerpnięty z „Superboy and the Legion of Super-Heroes” nr 229.

Plansza z wydania polskiego łączy kadry z dwóch plansz oryginalnej historii. Na pierwszej ilustracji w miejsce Timber Wolfa wprowadzony został Superboy (technicznie: Superman wcielający się w Superboya na kolejnym etapie gry). Warto zwrócić uwagę na ograniczenie liczby postaci i oszczędność detali.

W oryginalnej historii pojawiali się Superboy i Mon-El. By uniknąć umieszczania w komiksie dwóch bardzo podobnych postaci (wrażenie potęgowane przez czarno-białą formę), twórcy polskiej wersji zrezygnowali z Mon-Ela, usuwając go z kadrów lub przerabiając na Superboya.

Na stronie 36 w ofiarą cięć padła Dawnstar (prawy dolny róg).

Strona 37 polskiego wydania jest symptomatyczna dla jego podejścia w stosunku do członków Legionu, zasadzającej się na kondensacji materiału – w lewej górnej rogu usunięto sporo postaci, w tym Dawnstar, zaś po prawej stronie Timber Wolf został zastąpiony przez Chameleon Boya. Podobny zabieg – w połączeniu z drastyczną redukcją detali – zastosowano na stronach 38-40.

Twórcy polskiej edycji komiksu połączyli podobne wizualnie postaci – osobę odzianą w fioletowy płaszcze – w jedną. By czytelnikowi nie umknął ten fakt – choćby dlatego, że postaci z 223 i 229 numeru serii różnią się detalami – antagonista pyta bohaterów, czy go poznają, dodając: „To znów a, Kaskor!”. Zamiana Karate Kida w Wildfire we wcześniejszym epizodzie, a Timber Wola w Cameleon Boya, miała prawdopodobnie na celu uspójnienie historii – pokazanie, że z Kaskorem walczyła ta sama drużyna.

W dolnym prawym rogu w miejscu Timber Wolfa pojawia się Lois Lane, którą Chameleon Boy poznaje. W skutek tego polska wersja komiksu znacząco odbiega od amerykańskiego kanonu.

Kadr z Lois pochodzi z „The Daring New Adventures of Supergirl” nr 10.

Na stronie 41 ponownie połączono ilustracje z dwóch stron oryginału. Warto zwrócić uwagę na to, że w napisie Galaxyland literę „x” zmieniono na „y”, by zasugerować napis Toyland i nadać historii pozór spójności. 

Na kolejnych dwóch stronach skopiowano oryginalne plansze, zmieniając personalia dwóch postaci. W skutek zamiany Lightning Lada na Superboya na 43 stronie komiksu, twórcy polskiego wydania dodali Superboyowi kolejną umiejętność – kontrolę nad błyskawicami.

Rysunek Supermana w prawym dolnym rogu stanowi łącznik między epizodami – heros pozornie wydostaje się z gry. Na kolejnych pięciu stronach fabuła ponownie koncentruje się na Lois.

Porwanie Lois

Strona 44 została stworzona z kadrów z 1 i 5 strony drugiej części solowych przygód Lois opublikowanej w „The Daring New Adventures of Supergirl” nr 10. Warto zwrócić uwagę na oryginalny wkład twórcy polskiej wersji – Lois jest w niej przywiązana do krzesła, podczas gdy w pierwotnej wersji historii nie jest skrępowana.

Strony 45-47 są uproszczonymi kopiami plansz z oryginalnego komiksu…

…z tą różnicą, że polski rysownik konsekwentnie przekształcił pierwsze kadry stron 45 i 46, by Lois była na nich przywiązana do krzesła.

Strona 48 postała na bazie dwóch następujących po sobie stron oryginalnej historii. Dzięki połączeniu stron i podziale jednego kadru na dwa mniejsze uniknięto ponownego użycia trzech kadrów, które wykorzystano już na stronach 13 i 37.

Finałowy pojedynek i happy-end

Kolejne dziewięć stron komiksu przedstawia finałową konfrontację Supermana z Drapieżcą (w oryginale: The Protector), zostały zaczerpnięte z 309 numeru „Supermana”.

Strona 49 została złożona z kadrów z trzech różnych stron „Supermana” nr 309 i rysunku Supermana w locie, pochodzącego z „DC Comics Presents” nr 3.

Strony 50-57 polskiego wydania to uproszczone kopie całych stron z 309 numeru „Supermana”.

Strona 58 stanowi łącznik pomiędzy finałową konfrontacją z Drapieżcą i happy-endem. Ponownie wykorzystano tu okładkę „Action Comics” nr 398.

Polska wersja komiksu kończy się wirtualnym ślubem komputerowych odpowiedników Supermana i Lois. Kadr z ceremonii ślubnej – pozbawiony detali – pochodzi z historii opublikowanej w 122 numerze „Superman’s Girlfriend, Lois Lane”. Jako że jest to jedyny kadr z tego komiksu, jaki trafił do polskiego wydania, niewykluczone, że został on zaczerpnięty z jakiegoś innego wydawnictwa Niestety, nie udało mi się ustalić, skąd pochodzą pozostałe kadry.

Dodatki

Na stronie 60 polskiemu czytelnikowi przybliżona została część umiejętności Supermana. Jeśli przyjrzymy się bliżej rysunkom, zauważymy, że przedstawiono na nich nie Supermana, lecz Superboya. Strona ta została pochodzi z „Superboy” nr 163.

Na stronach 61-62 zaprezentowany został schemat fortecy samotności. Oryginał pierwotnie pojawił się w historii opublikowanej na łamach „Action Comics” nr 395 w grudniu 1970. Schemat był później reprodukowany w innych wydawnictwach w tym Amazing World of Superman z 1973. Jako że w polskim wydaniu nie pojawiają się żadne inne plansze z 395 numeru „Action Comics”, można przypuszczać, że schemat został przerysowany z innego wydawnictwa.

Strona 63 to dalsza demonstracja mocy Supermana (Superboya). Podobnie jak strona 60, ona również pochodzi z „Superboy” nr 163, przy czym została uproszczona w stosunku do oryginału i nie zawiera jego dolnych kadrów.

Na ostatniej stronie polskiego wydawnictwa znalazł się „Super Poster”.

Biorąc pod uwagę, z jak losowych nieprzystających do siebie elementów został złożony komiks Almapressu, należy docenić fantazję Witolda Nowakowskiego, która nadała całej historii pozory spójności.

Pierwsze lata transformacji ustrojowej. Na polskim rynku wydawniczym działy się wówczas magiczne rzeczy.

Tekst pochodzi z 2016 roku.

5 myśli na temat “Superbohaterski miszmasz: „Superman: 50 lat”

    1. Ja również. Choć nie ten egzemplarz, który miałem w dzieciństwie, bo tamten sprezentowałem komuś w okolicach 1997 roku.

  1. To był chyba mój pierwszy, albo pierwszy „poważny” komiks. Miałem 8 lat. Tata mi czytał chociaż sam rzecz jasna umiałem, ale bardzo lubiłem te chwilę z tatą. Do zobaczenia kiedyś tatulku… w innym wymiarze rzeczywistości 😉

  2. A mówią: ucz się na cudzych błędach… Ale komiks wspominam dobrze mimo iż przypomina historię dr. Frankensteina

Dodaj komentarz