Stopniowe otwieranie się Korei Południowej na japońskie kino na przełomie XX i XXI wieku

Po publikacji wpisu poświęconego filmowi Niekoherencja (Jirimyeollyeol, 1994, Joon-ho Bong), dwójka znajomych zapytała mnie, o co chodzi w tym fragmencie o profesorze narzekającym na japońską popkulturę, która formalnie jest w Korei Południowej zakazana. Pomyślałem więc, że jest to temat na wpis.

Mam wrażenie, iż fakt, że ze względu na zaszłości historyczne dystrybucja i sprzedaż japońskich filmów, piosenek, komiksów itp. była przez długi czas w Korei Południowej zakazana, jest dość dobrze znany, przynajmniej wśród osób, które interesują się Koreą Południową czy Azją w ogóle. Gorzej natomiast jest z precyzyjnym określeniem, kiedy zakaz ten przestał obowiązywać.

Sprawę mocno komplikuje fakt, że zakaz ten nie został po prostu, ot tak, zniesiony, lecz było to dość długotrwały, kilkuetapowy proces. A przy tym zapoczątkowany relatywnie późno, bowiem w 1998 roku (dlatego też w filmie z 1994 roku profesor mógł się awanturować o dostępność japońskiej kultury popularnej w Korei Południowej mimo formalnego zakazu).

Informacja o planach stopniowego otwierania się Korei Południowej na japońską kulturę popularną została podana do publicznej wiadomości w 1998 roku. W październiku tego roku ogłoszono, że do dystrybucji zostaną dopuszczone japońskie filmy, które zdobyły główne nagrody na trzech najważniejszych międzynarodowych festiwalach (w Cannes, Wenecji i Berlinie) lub Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego, a także japońsko-koreańskie koprodukcje (rozumiane jako filmy z przynajmniej dziesięcioprocentowym udziałem strony koreańskiej). Dopuszczone do wyświetlania w kinach filmy mogły również zostać wydane na kasetach wideo, lecz nie miały prawa być nadawane w telewizji.

W 1998 roku w Korei Południowej wyświetlono dwa japońskie filmy. Pierwszym był Hana-bi (1997) Takeshiego Kitano, drugim natomiast Sobowtór (Kagemusha, 1980) Akiry Kurosawy. W 1999 roku na ekrany kinowe trafiły już cztery filmy, w tym Ballada o Narayamie (Narayama bushikō, 1983) Shōheia Imamury.

Drugi etap rozpoczął się we wrześniu 1999 roku. Wówczas to do wyświetlania dopuszczono tytuły nagrodzone na jednym z 70 wybranych międzynarodowych festiwali filmowych, a także wszystkie japońskie filmy, którym przyznano w Korei Południowej kategorię wiekową bez ograniczeń. Oznacza to, że filmy, które otrzymały kategorię wiekową 12, 15 i 18 mogły zostać w Korei Południowej wyświetlone tylko wtedy, gdy zdobyły nagrodę na międzynarodowym festiwalu filmowym. Zastrzeżono jednak, że nie dotyczy to filmów animowanych, które pozostały zakazane.

Trzeci etap został zapoczątkowany dość szybko, bo już w czerwcu 2000 roku. Wtedy to do wyświetlania dopuszczono także te japońskie filmy, które uzyskały w Korei Południowej kategorię wiekową 12 i 15. Ponadto na ekrany kinowe dopuszczono filmy animowane, lecz tylko te, które zdobyły nagrodę na międzynarodowym festiwalu filmowym – pierwszym był Ninja Scroll (Jūbē ninpūchō, 1993, Yoshiaki Kawajiri). Wówczas też zezwolono na wyświetlanie japońskich filmów w telewizji kablowej i satelitarnej, lecz wciąż nie w naziemnej.

Początkowo planowano, że czwarty etap otwierania się Korei Południowej na japońską popkulturę nastąpi szybko, najpewniej w 2002 roku, lecz na drodze ku temu stanęły czynniki polityczne, przede wszystkim kontrowersje związane z japońskimi podręcznikami do historii oraz zapoczątkowane w 2001 roku coroczne wizyty japońskiego premiera Junichirō Koizumiego w chramie Yasukuni, poświęconym duchom japońskich żołnierzy poległych w służbie cesarstwa Japonii.

W końcu jednak w styczniu 2004 roku do wyświetlania w Korei Południowej dopuszczono także japońskie filmy, którym przyznano kategorię wiekową 18, zaś możliwość wyświetlania filmów aktorskich w telewizji rozszerzono o telewizję naziemną. Zezwolono również na wyświetlanie filmów animowanych w telewizji, za wyłączeniem telewizji naziemnej. To ostatnie obostrzenie zniesiono w 2006 roku.

Obecnie w Korei Południowej japońskie filmy aktorskie, filmy i seriale animowane, gry i muzyka są już legalne i łatwo dostępne. Jedyne obostrzenia wiążą się z zakazem nadawania japońskiej muzyki i japońskich seriali aktorskich za pośrednictwem sygnału naziemnego (no… chyba że coś się zmieniło od czasu, gdy po raz ostatni się orientowałem).

W 1994 roku, kiedy premierę miał film krótkometrażowy Bonga, sprawa przedstawiała się jednak zgoła inaczej. Dlaczego więc fikcjonalny profesor narzekał w telewizji na dostępność do japońskiej popkultury mimo formalnego zakazu? Ano – ze względu na obieg nieoficjalny, zwłaszcza piractwo.

Wpis pojawił się na fanpejdżu 6 grudnia 2020 roku.

Dodaj komentarz