Co prawda polski rynek komiksowy nie dostarcza ku temu (póki co) wielu okazji, ale gdy takie się zdarzają, lubię porównywać przekłady różnych polskich wydań tego samego zagranicznego komiksu.
Niedawno sięgnąłem do dwóch polskich wydań historii A Black and White World według scenariusza Neila Gaimana z rysunkami Simona Bisleya, pierwotnie opublikowanej w drugim numerze miniserii „Batman: Black and White” z 1996 roku.
Historia ta została po raz pierwszy opublikowana w Polsce przez TM-Semic w drugim numerze „Wydania Specjalnego” z 1997 roku jako Świat w czerni i bieli w tłumaczeniu Arka Wróblewskiego. Jej drugie polskie wydanie, pod tytułem Czarno-biały świat, trafiło do piątego tomu kolekcji „Bohaterowie i złoczyńcy DC” – Co się stało z Krzyżowcem w pelerynie? z 2021 roku. Tym razem za przekład opowiadał Robert Lipski, którego tłumaczenie jest bardziej dosłowne, ale i pełniejsze niż Wróblewskiego.
Jeśli historii nie znacie lub niezbyt dobrze ją pamiętacie, wyjaśniam, że jest to krótka meta-komiksowa opowiastka o Batmanie i Jokerze, którzy mają świadomość tego, że odgrywają przypisane im role w komiksie – przychodzą do studia komiksowego, rozmawiają ze sobą, czytają scenariusz historii, w której zaraz mają wystąpić, odgrywają swoje role i wracają do domów. Z ich rozmowy jasno wynika, że nie są zbyt zadowoleni ze scenariuszy, które dostają, ale pocieszają się tym, że przynajmniej mają pracę.
Gdy porównywałem ze sobą przekłady Wróbleskiego i Lipskiego, moją uwagę zwróciły przede wszystkim dwa kadry.
Pierwszym z nich jest ten, na którym Joker komentuje scenariusz najnowszego epizodu, w którym występuje, mówiąc, że Roseanne jest zabawniejsza niż on, na co Batman odpowiada, że pewnie jej scenarzystom lepiej płacą.
W przekładzie Wróblewskiego Roseanne w ogóle nie ma, a na jej miejscu pojawia się Alf. Przypuszczam, że Wróblewski dokonał tej podmiany, ponieważ uznał, że odwołanie do serialu komediowego „Roseanne” (1988-1997) będzie nieczytelne dla osób z Polski, które sięgną po ten komiks. Jednocześnie ta decyzja translatorska fajnie gra w kontekście tej historii, ponieważ Alf był bohaterem nie tylko serialu komediowego, ale również komiksów wydawanych przez TM-Semic – co prawda w latach 1991-1993, więc nie równolegle do publikacji Świata w czerni i bieli, ale jednak. Przekład ten świetnie komponuje się z wcześniejszym żartem w ramach tej historii, gdy Batman pyta pracownicę sklepiku w studio, czy ma „Newsweeka”, ta zaś odpowiada, że zgodnie z polityką firmy mają „Time’a”. W razie czego wyjaśniam – holding, do którego należy wydawnictwo DC Comics, był wówczas także wydawcą „Time’a”. Tak więc wszystko zostawało „w rodzinie” – tak jak w przekładzie Wróblewskiego. W tłumaczeniu Lipskiego, które, jak już sygnalizowałem, jest bardziej dosłowne, w dowcipie pojawia się Roseanne.
Drugi kadr, którego tłumaczenie zwróciło moją uwagę to ten, na którym Joker stwierdza, że w sumie to nie ma na co narzekać, bo przynajmniej ma stałą pracę, nie to co Mister Freeze, który zabiłby za scenkę, którą Joker ma odegrać, po czym dodaje, że Mister Freeze jest na zasiłku, a jego rodzina pobiera talony na jedzenie.
Wróblewski kończy przekład kwestii Jokera na Misterze Freezie, który zabiłby za scenkę, w której występuje Joker. Nie pojawia się tam wątek zasiłku i talonów na jedzenie. Trafił on do przekładu Lipskiego, który, jak również sygnalizowałem, jest pełniejszy.
Dlaczego Wróblewski usunął wątek zasiłku i talonów na jedzenie? Przyznam, że nie mam pojęcia. Nie wydaje mi się, żeby tłumaczyła to konieczność oszczędzania znaków, by pomieściły się w dymku. Być może uznał, że jest to zbyt drastyczne wkraczanie smutnej rzeczywistości społecznej do komiksu? Nie wiem. I w sumie chętnie bym się dowiedział.
Tyle ode mnie. Na koniec zapytam, czy przychodzą Wam do głowy jakieś ciekawe różnice w dwóch różnych polskich przekładach tego samego tekstu kultury, niekoniecznie komiksu?
Wpis pojawił się na fanpejdżu 29 grudnia 2023 roku.
Hm, wziąłem kiedyś na warsztat dwa tłumaczenia „Wiecznej wojny”.
https://www.gniazdoswiatow.net/2009/07/16/tysiac-lat-w-piekle/