Zgodzimy się chyba wszyscy, że cenzura nie jest, co do zasady, zbyt fajnym zjawiskiem. Nie spotkałem jeszcze nikogo, kto byłby psychofanem cenzury – jeśli już ktoś wypowiadał się o niej w trybie afirmatywnym, zawsze towarzyszyły temu mniejsze lub większe zastrzeżenia („w niektórych przypadkach”, „racja stanu”, „dzieciaczki” itd. itp.). Niemniej, zdarza się, że jej funkcjonowanie wyzwala w twórcach pokłady kreatywności, wskutek czego tworzą rzeczy ciekawsze od tych, jakie stworzyliby, gdyby mogli powiedzieć i/lub pokazać wszystko.
Bywa i tak, że rzeczy piękne i dobre rodzą się nie pod wpływem długiego namysłu, jak przechytrzyć cenzurę, lecz spontanicznych decyzji podyktowanych nadciągającym deadline’em. Tak stało się w przypadku planszy z drugiego zeszytu komiksu „Nick Fury, Agent of S.H.I.E.L.D.” z 1968 roku.
A było to tak.
Jim Steranko, robiący wówczas z komiksem o przygodach Nicka Fury’ego rzeczy magiczne, przesłał do redakcji Marvela plansze, które następnie trafiły do Administracji Kodeksu Komiksowego (Comic Code Authority). Administracja miała trzy zastrzeżenia w stosunku do planszy, na której Nick Fury i Valentina wchodzą na stopień bliskości uznawany przez administrację kodeksu za nieodpowiedni dla nieletnich czytelników – do przedziałka między piersiami Valentiny (pierwszy kadr), do odwieszonej słuchawki telefonu (dziewiąty kadr) i do namiętnie obejmującej się pary (jedenasty kadr).
Pierwszym dwóm problemom zaradzono w Marvelu właściwie od ręki – John Romita Sr. dokonał retuszu kadrów. Bardziej kłopotliwe było zastrzeżenie trzecie, wymagające stworzenia nowego kadru, w sytuacji, gdy dedlajn wyglądał już zza rogu i nie było czasu na to, by odesłać plansze do Steranki. Roy Thomas, pełniący wówczas w wydawnictwie funkcję redaktora współpracującego, zaproponował, by zamiast szukać rysownika, który na prędkości stworzy nową grafikę, przekopiować w miejsce problematycznego kadru fragment kadru pierwszego – wiszący na fotelu pistolet w kaburze. Jak pomyślał, tak zrobiono.
Nieco później Steranko zadzwonił do Thomasa, gratulując mu, że tak sprytnie przechytrzył cenzurę, ukazując stosunek Fury’ego i Valentiny w sposób symboliczny. Bo wiecie – PISTOLET, hehe, W KABURZE, hehe. Thomas twierdzi, że dopiero wówczas zdał sobie sprawę, jak taki kadr może być w takim kontekście postrzegany. Uważa też, że w ostatecznym rozrachunku poprawiona strona jest lepsza od oryginalnej. Z czym i ja się zgadzam.
Historię przytaczam za: Richard J. Arndt, Tales from the Code: How the Comics Code Authority Changed Comic Books – Literally! – from 1954 to 2011, „Alter Ego”, No. 105, October 2011.
Wpis pojawił się na fanpejdżu 16 maja 2018 roku.