Jejku. Od dawna nic nie uzmysłowiło mi z taką mocną, jak bardzo można mienić zdanie o tekście kultury, jak ponowna lektura The Little Book of Knowlegde: New Hollywood, czyli amerykańskiej edycji Le Nouvel Hollywood z wydawanej przez Le Lombard serii La petite Bédéthèque des Savoirs.
Przy pierwszym podejściu jakieś dwa lata temu wydawnictwo to nie zrobiło na mnie zbyt wielkiego wrażenia, lecz gdy kilka dni temu sięgnąłem po nie ponownie, nie mogłem się nadziwić, gdzie wtedy miałem oczy, rozum i godność człowieka.
„No dobra, są już dwa akapity wprowadzenia, które niespecjalnie zachęcają do tego, by czytać wpis dalej, a wciąż nie napisałeś, co to” – możecie stwierdzić. I byłaby po Waszej stronie słuszność. Nie przedłużając więc.
Mamy tu do czynienia z… no… niektórzy mogliby stwierdzić, że z niekonwencjonalnym komiksem, ale sądzę, że lepiej rzecz określić mianem ilustrowanego eseju. Za koncepcję i tekst odpowiadał Jean-Baptiste Thoret, francuski krytyk i historyk filmu, a za ilustrację Brüno, którego możecie kojarzyć z komiksu „Tyler Cross”, wydanego w Polsce nakładem OMG! Wytwórnia Słowobrazu. Esej ten poświęcony jest tzn. Nowemu Hollywood, czyli nurtowi amerykańskiego kina datowanemu na lata 1967-1980, który dał światu m.in. takie filmy, jak Bonnie i Clyde (Bonnie and Clyde, 1967, Arthur Penn), Noc żywych trupów (Night of the Living Dead, 1968, George A. Romero), Swobodny jeździec (Easy Rider, 1969, Dennis Hopper), Dzika banda (The Wild Bunch, 1969, Sam Peckinpah), McCabe i pani Miller (McCabe & Mrs. Miller, 1971, Robert Altman), Rozmowa (The Conversation, 1974, Francis Ford Coppola), Taksówkarz (Taxi Driver, 1976, Martin Scorsese) czy Czas apokalipsy (Apocalypse Now, 1979, Francis Ford Coppola).
Gdyby szukać na polskim komisowym rynku wydawniczym tytułów porównywalnych z ilustrowanym esejem Thoreta i Brüno, można, z pewnymi zastrzeżeniami, wskazać na „Hip Hop Genealogię” Eda Piskora od Timof i cisi wspólnicy i Zrozumieć komiks Scotta McClouda od Kultury Gniewu. Z pewnymi zastrzeżeniami, ponieważ o ile Piskor w zasadzie referuje historię hip-hopu, o tyle Thoret dzieje Nowego Hollywood nie tylko streszcza, ale też problematyzuje. Natomiast w przeciwieństwie do McClouda, którego interesują przede wszystkim forma i narracja, Thoret, snując opowieść o filmie, koncentruje się także, jeśli nie przede wszystkim, na jego społecznych, politycznych i kulturowych kontekstach, co jest perspektywą bardzo mi bliską. Nie ma przy tym problemu, by niemal otwartym tekstem napisać, że z perspektywy krótkich dziejów tak uwielbianego przez niego Nowego Hollywood zawsze i wszędzie George Lucas jebany będzie. Do której to myśli sam z biegiem lat coraz bardziej się przekonuję.
Niemniej, na poziomie samego tekstu esej Thoreta pozostałby jedną z wielu filmoznawczych prac historyczno-krytycznych, które niewiele osób czyta. I tu właśnie wkracza Brüno. A Brüno jest kot. Przyznam, że strasznie nie lubię tego określenia, że w jakimś dziele nastąpiła synergia mocy twórczych zaangażowanych w nie osób, ale w tym przypadku nie mogę się powstrzymać. Połączenie tekstu Thoreta oraz kompozycji i ilustracji Brüna robi efekt wykraczający poza ich sumę. Ilustrując narrację Thoreta, Brüno przetwarza plakaty i kadry z filmów, kilkakrotnie odtwarza ich krótkie fragmenty, portretuje wciąż dobrze znanych i nieco zapomnianych filmowców i tak dalej, częściej niż rzadziej robiąc świetne kompozycje.
Zresztą. Zobaczcie sam(i/e). Przed Wami dziesięć przykładowych plansz.
Wpis pojawił się na fanpejdżu 19 września 2021 roku.