Horst Rosenthal, urodzony we Wrocławiu w 1915 roku rysownik-amator o żydowskich korzeniach, po przejęciu władzy w Niemczech przez nazistów zbiegł do Francji, gdzie uzyskał azyl polityczny. Tuż po utworzeniu rządów Vichy, został aresztowany ze względu na swe żydowskie pochodzenie i umieszczony w obozie koncentracyjnym. Pod koniec 1940 roku trafił do obozu w Gurs, gdzie spędził blisko dwa lata.
W czasie uwięzienia w Gurs Rosenthal stworzył trzy książeczki ilustrowane – malowane akwarelami na papierze rozmiaru A5 – dotyczące jego doświadczeń obozowych: Mały przewodnik po obozie w Gurs (Petit Guide à travers le Camp de Gurs), Dzień z życia gościa w obozie (A Day in the Life of a Camp Resident) i Miki w obozie w Gurs (Mickey au Camp de Gurs).
Książeczka Miki w obozie w Gurs – opatrzona na okładce informacją, że została opublikowana bez zgody Walta Disneya – opowiada o aresztowaniu Myszki Miki przez kolaboracyjne władze Vichy i jego pobycie w obozie w Gurs. Miki zostaje aresztowany za brak dokumentów i zesłany do obozu ze względu na podejrzenia, że jest Żydem. Na ostatniej stronie Miki uzmysławia sobie, że jest tylko rysunkiem, więc wymazuje się z obozu i udaje do USA.
Rosenthal nie był rysunkiem. I nie mógł wymazać się z obozu. Pozostał w w Gurs do 25 sierpnia 1942 roku, kiedy przeniesiono go do obozu w Rivesaltes. W końcu, 11 września, trafił do Auschwitz, gdzie zamordowano go jeszcze tego samego dnia.
Napisawszy ostatnie zdanie, przez chwilę zastanawiałem się, jak zakończyć taki wpis. I uznałem, że chyba tą myślą, którą człowiek rozumny zawsze ma z tyłu głowy i której wyrażania nigdy dość: Jebać faszyzm. Jebać rasizm. Jebać nacjonalizm.