Przedstawienia Ku Klux Klanu w amerykańskich komiksach Złotej Ery

W 1940 roku na stronach czwartego zeszytu serii „Blue Ribbon Comics” The Fox zmierzył się z organizacją Night Riders, której członkowie nosili dziwnie znajome stroje.

Fakt, że w bohater mierzy się z organizacj, która łatwo rozszyfrować jako Ku Klux Klan, lecz nie z otwarcie wskazanym Ku Klux Klanem, nie był dla komiksów z tego okresu niczym niezwykłym.

Standardem było to, że jeśli w komiksie sięgano po Ku Klux Klan jako szwarccharakterów, to nie tylko nie wskazywano eksplicytnie na tę organizację, ale także pozbawiano ją wyraźnej tożsamości i agendy – byli to bandyci, którzy napadali na ludzi bez politycznej motywacji lub w imię niedookreślonej „sprawy”, a napadi na osoby białe, choć wiadomo, że to nie one były głównym celem Ku Klux Klanu.

Weźmy na przykład komiks The Hooded Menace z 1951 roku. Twórcy zostawili w nim wystarczająco tropów, by rozpoznać w tytułowej organizacji reprezentację Ku Klux Klanu, lecz zarazem przedstawili ją tak, by w razie czego móc stwierdzić, że przecież wcale nie chodzi tu o Ku Klux Klan – organizacja powstaje po wojnie hiszpańsko-amerykańskiej, zakładają ją weterani, którzy osiedlili się na północno-zachodnich terenach USA, ponadto ci nie wyrażają otwarcie rasistowskiej ideologii, a na kartach komiksu atakują wyłącznie białe osoby.

Jeśli nic mi nie umknęło, to pierwsza „klanowa” organizacja w amerykańskim komiksie, w przypadku której nie można było mieć wątpliwości, że chodzi o „ten” klan, pojawiła się dopiero w 1975 roku w 19. numerze „Jungle Action”.

Przez długi czas branża komiksowa próbowała więc jednocześnie zjeść ciastko i mieć ciastko.

Wpis pojawił się na fanpejdżu 3 czerwca 2023 roku.

Dodaj komentarz