Wąż (Orochi, 1925, Buntarō Futagawa) to film, który trzeba znać, jeśli chce się snobować w towarzystwie na miłośnika starej filmowej japońszczyzny. A trzeba, ponieważ to jedna z produkcji, które zmieniły oblicze tamtejszego kina historycznego. Wcześniejsze filmy historyczne, zwane kyūha (dosł. stara szkoła), były utworami o nieskomplikowanych fabułach, nastawionymi na widowiskoweCzytaj dalej
Tag: Archiwum fanpejdża
Wielcy japońscy reżyserzy filmowi… z XVIII wieku?
Jak część z Was wie, od jakiegoś czasu próbuję rozeznać się w kwestii obecności materiałów dotyczących sytuacji kina w Japonii w polskiej prasie (głównie filmowej) okresu międzywojennego. Swoje pierwsze znaleziska zamieściłem na pierwotnej wersji bloga już w 2014 roku, później zaś – bez afiszowania się na fanpejdżu – sukcesywnie dodawałemCzytaj dalej
Z archiwum retrofuturyzmu: Wielkie roboty Louisa Biedermanna
29 kwietnia 1934 roku na łamach „The Salt Lake Tribune” ukazał się artykuł poświęcony pracom nad gigantycznymi, sterowanymi bezprzewodowo robotami bojowymi, które jakoby prowadzono w dwóch pacyfistycznie nastawionych państwach. Tak przynajmniej miał twierdzić przywoływany w artykule francuski uczony, profesor Felix Gaston Gauthier. Co prawda profesor Felix Gaston Gauthier prawdopodobnie nigdyCzytaj dalej
Rodowód małpoluda z plakatu filmu „2019: Po upadku Nowego Jorku”
Pewnie mieliście tak nie raz i nie dwa, że patrzyliście na coś – dajmy na to: jakiś element plakatu – i stwierdzaliście, że skądś to znacie, myśleliście, myśleliście, już coś gdzieś dzwoniło, już witaliście się z gąską, ostatecznie jednak nie byliście w stanie sobie przypomnieć. Po czym pewnego dnia, niCzytaj dalej
Horror cielesny w „Architektach strachu”
Często zaczynam wpisy od wyznania, więc i dzisiaj to zrobię. Otóż, od dłuższego czasu mam ambitny plan, by zapoznać się ze wszystkimi rzeczami, które inspirowały lub mogły inspirować Alana Moore’a przy pisaniu Strażników (Watchmen). „Ale to przecież rzecz szczytna i chwalebna, więc cóż to za wyznanie, skoro nie jest niczymCzytaj dalej
Japoński kinoteatr w Bangkoku z początku XX wieku
Na zdjęciu powyżej możecie zobaczyć kinoteatr The Japanese Cinematograph, który wybudował w Bangkoku w 1905 roku Tomoyori Watanabe, plantator kauczuki w Straits Settlements. Watanabe był jednym z japońskich przedsiębiorców, którzy zwrócili uwagę na kino w chwili wzrostu jego popularności w czasie wojny rosyjsko-japońskiej i postanowili na nim nieco zarobić. WCzytaj dalej
Z dziejów rysunku satyrycznego: Niepokojąca satyra „Our Sunday Visitor”
Na pierwszy rzut oka prezentowany poniżej rysunek może sprawiać wrażenie satyry wymierzonej w cenzorskie zapędy organizacji katolickich. Nic bardziej mylnego. Został on stworzony przez katolicką organizację i opublikowany na łamach katolickiego tygodnika „Our Sunday Visitor” w 1939 roku. „Our Sunday Visitor”, założony w 1912 roku przez katolickiego biskupa Johna F.Czytaj dalej
Lionel Barrymore i seksualność ludzi po pięćdziesiątce w klasycznym Hollywood
Z fotografii spogląda na Wasze prawe ramię Lionel Barrymore w (świetnej) Diabelskiej lalce (The Devil-Doll, 1936, Tod Browning). Gdy wcielał się w podwójną rolę Paula Lavonda i madame Mandelip, Barrymore miał 58 lat. Z punktu widzenia ówczesnego Hollywoodu był to wiek, w którym posiadanie jakiegokolwiek życia miłosnego, a tym bardziejCzytaj dalej
„Get Mean”, czyli spaghetti western z wikingami
Z filmową włoszczyzną mam już tak, że chciałbym pochłaniać masowo, ciągle wpada mi w oko coś nowego, a w pliku „do obejrzenia” mam odnotowaną połowę filmografii większości reżyserów, z których kiedyś wypatrzyłem… kiedy jednak obejrzę jakąś włoszczyznę i już-już mam dać się jej pochłonąć bez reszty, przypominam sobie o innychCzytaj dalej
Wayback Machine i internetowy apel twórców „Mortal Kombat 2: Unicestwienie”,
Spośród licznych funkcjonalności Internet Archive największą bodaj popularnością cieszy się usługa Wayback Machine, pozwalająca na przeglądanie zawartości stron internetowych z różnych okresów ich funkcjonowania. Możliwości, jakie daje Wayback Machine, są ogromne. Usługę można wykorzystać w wielu poważnych celach – społecznych, politycznych, naukowych etc. Można też użyć jej do przeglądania nieistniejącychCzytaj dalej
Cyberpunkowy Obcy kontra Predator od Chrisa Claremonta
Ze względu na zbliżającą się prelekcje miałem ostatnio na tapecie sporo komiksów z Obcymi, Predatorami oraz Obcymi i Predatorami. Z tej okazji odświeżyłem sobie po latach serię „Aliens vs. Predator: Deadliest of the Species”, do której scenariusz napisał Chris Claremont (tak, tak, ten od X-Men). I jest to naprawdę ciekawe,Czytaj dalej
Polska szkoła okładki okresu transformacji: „Dracula” (plus ociupina autoetnografii)
Polski rynek wydawniczy okresu transformacji był fascynujący. Żałuję, że jak dotąd nie powstała żadna monografia, w której opisano by wszystkie interesujące mnie aspekty tego zjawiska*. A czego tam nie było! Wysyp publikacji maści wszelakiej. Komercyjna reorientacja rynków prasy i książki**. Firmy będące jednocześnie wydawnictwami, hurtowniami owoców, detalicznymi sprzedawcami sprzętu RTVCzytaj dalej
Nagość jako atrakcja trawelogu „All-Talking Curiosities” Waltera Futtera
Mamy niedzielę, więc pozwolę sobie na nieco dłuższy wpis. Będzie o problemach związanych z badaniem wczesnego kina, nagości na ekranie, japońskich poławiaczkach pereł i nieistniejącym kinie Chemik w Alwerni. Czyli – z rozmachem, przynajmniej tematycznym. Zajmując się wczesnym kinem, zwłaszcza produkcjami niefikcjonalnymi, trzeba zaakceptować fakt, że spora część filmów, naCzytaj dalej
Siedem historii o wielkich kobietach od Warren Publishing
W niedawnym wpisie wspominałem, że choć nie jestem fanem cenzury, to jakimś stopniu szanuję tę dokonywaną z fantazją, rozmachem i pomyślunkiem. Fantazję i pomyślunek cenie sobie w ogóle w wąsko rozumianej kulturze. Tak jak i pewną dozę bezczelności. Być może dlatego tak bliski mojemu sercu jest Jack Warren, właściciel wydawnictwaCzytaj dalej
Z historii cenzury: Jak Marco Polo stał się McPoolem
Nie jestem zbyt wielkim fanem szeroko rozumianej cenzury (choć uważam, że w niektórych sytuacjach jest potrzebna), zwłaszcza tej siermiężnej – spod znaku „ciąć, ciąć, ciąć”. Ale nie potrafię na jakimś przynajmniej poziomie nie szanować tej dokonywanej z fantazją, rozmachem i jakimś pomyślunkiem. Na przykład tej, której poddano w faszystowskich WłoszechCzytaj dalej
Co łączy wyimek z książki Williama Goldmana, aktorskiego „Street Fightera” i „Infiltrację”?
W książce Przygody scenarzysty William Goldman przytacza opowieść Ernesta Lehmana o tym, jak to pojechali do Cannes z filmem Intryga rodzinna (Family Plot, 1976, Alfred Hitchcock”): „Kiedy byliśmy na festiwalu w Cannes z >Intrygą rodzinną< […], podczas konferencji prasowej zabrał głos pewien Francuz, który rozszyfrował symboliczne znaczenie numeru na tablicyCzytaj dalej
Z archiwum złego dziennikarstwa kulturalnego: wPolityce.pl o „Cannibal Holocaust”
Kilka tygodni temu magia internetowych odnośników zwiodła mnie (nie pytajcie, jaką drogą, ponieważ, jak to w internetach, nie jestem w stanie jej odtworzyć) do tekstu poświęconego sławetnemu filmowi Cannibal Holocaust (1980, Ruggero Deodato), opublikowanego w dziale kulturalnym portalu wPolityce.pl. „O, ciekawe, że w takim miejscu o takim filmie piszą” –Czytaj dalej
Z archiwum złego dziennikarstwa kulturalnego: wPolityce.pl o „Życzeniu śmierci” Briana Garfielda
Być może stracę z tego tytułu kilku śledzących, ale muszę Wam coś wyznać – nie darzę zbyt wielkim szacunkiem dziennikarstwa kulturalnego wPolityce.pl, wSieci.pl i tym podobnych tworów. Poniżej jeden z przykładów, dlaczego tak jest. Najpierw jednak kilka słów wstępu. Pisząc o szeroko rozumianej kulturze, a głównie o tym pisuję, wyznajęCzytaj dalej
Kilka słów o debiucie reżyserskim Keisukego Kinoshity
Dwóch oszustów przybywa na niewielką wyspę, podając się za synów mężczyzny, który kilkanaście lat wcześniej próbował założyć tam stocznię. Udaje im się nakłonić naiwnych mieszkańców wyspy, w tym przedstawicieli lokalnych elit (właścicielkę gospody, szefa firmy transportowej i kierownika rybaków), do zakupu akcji ich firmy, która to miałaby jakoby zająć sięCzytaj dalej
William Berger na planie i plakatach „Miłosnego zagrożenia”
Sektor kina gatunkowego włoskiego przemysłu filmowego z drugiej połowy XX wieku to wdzięczny obszar dla badań nad produkcją filmową, głównie – choć nie tylko – dlatego, że częściej niż rzadziej operował on na skalę globalną. Stąd właśnie brały się praktyki produkcyjno-dystrybucyjne nastawione na ukrywanie faktu, że dany film jest produkcjiCzytaj dalej
Dejaponizacja japońskich filmów we Włoszech: „Historia karania kobiet w epoce Tokugawa”
Kilkakrotnie wspominałem już, że jestem fanem praktyk produkcyjno-dystrybucyjnych włoskiej branży filmowej z lat 60. i 70. XX wieku, obliczonych zarówno na zamaskowanie faktu, że eksportowany film jest produkcją włoską, jak i tego, że sprowadzony do Włoch film nie jest produkcją amerykańską. Jakiś czas temu opisywałem, jak Opowieść niesamowitą o garbusieCzytaj dalej