Z tym, że moja kupka rzeczy do przeczytania i obejrzenia nieustannie się rozrasta i nic nie zapowiada, by miało się to zmienić, zdążyłem się już pogodzić. Właściwie to daje mi ona nawet pewne poczucie kulturalnego bezpieczeństwa – wiem, że nawet gdybym miał już do niej nic nie dorzucać, lektur iCzytaj dalej
Tag: recenzja
[Recenzja] „Bogusław Polch. Retrospektywa”
Do Jeleniej Góry mam rzut beretem. No, metaforycznie, bo przy sprzyjających połączeniach nieco ponad dwie godziny pociągiem. I właśnie ta bliskość sprawiła, paradoksalnie, że, choć chciałem, nie wybrałem się na wystawę Bogusław Polch. Retrospektywa zorganizowaną przez Biuro Wystaw Artystycznych w Jeleniej Górze. Mówiłem sobie, że jest jeszcze sporo czasu, żeCzytaj dalej
[Recenzja] „Visions of Japanese Modernity: Articulations of Cinema, Nation, and Spectatorship, 1895-1925”
Historia wczesnego dyskursu kina w Japonii Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat wystąpił bezprecedensowy przyrost liczby akademickich publikacji poświęconych kinu japońskiemu. O ile jeszcze w latach 1958-1990 anglojęzyczna literatura przedmiotu ograniczała się do kilkunastu pozycji książkowych oraz pojedynczych artykułów w czasopismach filmoznawczych i medioznawczych, o tyle obecnie liczy ona już bliskoCzytaj dalej
[Recenzja] „Time and Place Are Nonsense: The Films of Seijun Suzuki”
Twórczość Seijuna Suzukiego okiem kuratora filmowego Tom Vick jest postacią zasłużoną dla popularyzacji azjatyckiego kina na Zachodzie. Niegdyś związany z Los Angeles County Museum of Art, od 2001 roku pracuje jako kurator filmowy w Freer and Sackler Galleries – muzeum sztuki azjatyckiej działającym w ramach Smithsonian Institution w Waszyngtonie, gdzieCzytaj dalej
[Recenzja] „Deogratias: Opowieść o Rwandzie”
Deogratias: Opowieść o Rwandzie – historia chłopca, który przeżył ludobójstwo w Rwandzie – jest dziełem wyjątkowym, zasługującym na to, by stanąć na jednej półce z poświęconym Holokaustowi Mausem Arta Spiegelmana. Od kwietnia do lipca 1994 roku, Rwanda stała się areną jednego z najkrwawszych konfliktów w historii XX wieku. W ciąguCzytaj dalej
[Recenzja] „Demon”
W animacji lalkowej najważniejsze jest to, by marionetki wydawały się żywe. Zręczne poruszanie nimi to jedno, prawdziwa sztuka polega jednak na tym, by wywołać wrażenie, że posiadają one duszę. Kihachirō Kawamoto (1925-2010) W 1963 roku, pokonawszy szereg piętrzących się przed nim trudności, dwudziestoośmioletni naówczas Kihachirō Kawamoto wyjechał do Pragi, byCzytaj dalej
[Recenzja] „Dworzec dla dwojga”
Gdy Płaton Riabinin stawiał swe nogi na płycie dworca w prowincjonalnym miasteczku, nie mógł przypuszczać, że zamiast kilku chwil potrzebnych na spożycie szybkiego posiłku, przyjdzie mu na spędzić na stacji kolejne czterdzieści osiem godzin. Tym bardziej pierwszy kontakt z opryskliwą kelnerką Wierą nie zapowiadał, że oto odnalazł on miłość swojegoCzytaj dalej
[Recenzja] „Życie w obrazkach. Opowieści autobiograficzne”
Autobiograficzne opowieści ikony amerykańskiego komiksu to lektura porywająca czytelnika od pierwszej do ostatniej strony. Każdy kadr jest machiną czasu, przefiltrowaną przez wrażliwość nowojorskiego marzyciela. „Nie stworzyłem komiksu, ale byłem obecny przy jego narodzinach” – wielokrotnie powtarzał Will Eisner. Trudno stwierdzić, ile w tej wypowiedzi kokieterii i autokreacji, a ile rzeczywistejCzytaj dalej
[Recenzja] „Graf Zero”
Graf Zero stanowi drugą odsłonę kultowej „Trylogii Ciągu” Wiliama Gibsona. Wydana w niespełna dwa lata po pionierskim Neuromancerze powieść na powrót zabiera czytelnika do świata przepełnionego ponadnarodowymi korporacjami, futurystycznymi technologiami, ciemnymi interesami oraz nieustannym pędem za informacją. O ile jednak o Neuromancerze pisać można wiele – wszak jest to sztandaroweCzytaj dalej
[Recenzja] „Północna ściana”
W europejskim folklorze i literaturze mianem Ogra określa się ogromnego człekokształtnego potwora, który szczególnie umiłował sobie smak ludzkiego mięsa. Przynajmniej od XIII wieku zniemczona wersja tego słowa – Eiger– funkcjonuje jako nazwa jednego z największych szczytów Alp Berneńskich. Majestatyczny szczyt pochłonął życie wielu śmiałków, którzy postanowili się na niego wspiąć.Czytaj dalej
[Recenzja] „13 zabójców”
Po seansie 13 zabójców na usta cisną się dwa słowa: „Król powrócił”! Remake zakurzonego samurajskiego klasyka okazał się tym, czego Takashi Miike od dawna potrzebował. To triumfalny powrót do czołówki japońskich filmowców. Sukces tym bardziej spektakularny, że na równi wyczekiwany, co niespodziewany, wszak większość krytyków – a i niemała częśćCzytaj dalej
[Recenzja] „Henri Désiré Landru”
Henri Désiré Landru był typem człowieka, którego mijamy na ulicy bez mrugnięcia okiem, a na towarzyskich spotkaniach głęboko wytężamy pamięć i pstrykamy palcami próbując dopasować nazwisko do znajomej twarzy. Ot, drobny, stateczny pan o nienagannych manierach, dzięki którym mógł wywrzeć pozytywne wrażenie na otaczających go damach, pozbawiony jednak przebojowości, któraCzytaj dalej
[Recenzja] „Siódmy dzień”
Po sześciu dniach tworzenia świata Bóg odpoczął, dając tym samym przykład człowiekowi. Pamiętnej niedzieli, 26 sierpnia 1990 roku, bracia Izquierdo nie poszli w jego ślady. Zamiast odpoczywać, wysłali przed oblicze Pana osiem osób. Osiem, ponieważ niecelnie strzelali. Ich kule dosięgły łącznie dwadzieścia jeden mieszkańców Puerto Urraco. Powodem, dla którego uliceCzytaj dalej
[Recenzja] „Rękopis zapodziany w Saragossie”
By przekonać się, jak trudno o dobrą kontynuację, nie trzeba wybiegać pamięcią daleko w przeszłość – wystarczy przypomnieć sobie prezydenturę Georga W. Busha i wskaźniki poparcia społecznego na koniec jego pierwszej i drugiej kadencji. Świat wielkiej polityki od literatury różni to, że w tym drugim przypadku nie można liczyć, abyCzytaj dalej
[Recenzja] „Dzieci Groznego”
Rozmiłowana w Bułhakowie była studentka filologii rosyjskiej przybyła do kraju, w którym w szkołach dzieci uczą się, że do domu lepiej wracać obłoconą drogą, niż piękną łąką. Na tej pierwszej bowiem znajduje się mniej min. „Terek pluszcze o kamienie, toczy mętny zdrój; na brzeg pełznie zły Czeczeniec, ostrzy kindżał swój”Czytaj dalej
[Recenzja] „W Azji”
Spośród wszystkich magicznych słów, jakimi kiedykolwiek posłużył się człowiek, „co” posiada największą moc. Co znajduje się za tamtym lasem?. Co stanie się, jeżeli połączę siarkę z saletrą?. Co sprawia, że morskie fale raz to wdzierają się w głąb lądu, innym zaś razem powracają do miejsca, z którego przybyły? Co toCzytaj dalej
[Recenzja] „Rock’N’Rolla”
Nie czas na eksperymenty, pora wrócić do korzeni – tak streścić można ideę, która przyświecała Ritchiemu podczas prac nad jego ostatnim filmem. Kiedy w 1998 roku, za sprawą Porachunków, Guy Ritchie został okrzyknięty mianem brytyjskiego Quentina Tarantino, wszystko wskazywało, że tego młodego reżysera czeka świetlana przyszłość. Zachęcony sukcesem zakasał rękawyCzytaj dalej
[Recenzja] Muariolanza „Wszystko będzie inaczej”
Jak wskazuje samy tytuł wydawnictwa w muzyce Muariolanzy sporo się zmieniło. Krążek wypełniają kompozycje melodyjne i przystępne, przy czym nadal niełatwe do zagrania, pełne urozmaiceń i muzycznych smaczków. Trzeci krążek Muariolanzy zadaje kłam stwierdzeniu, jakoby muzyka jazzujących zespołów nie mogła obejść się bez długich eskapad w rejony totalnej improwizacji, aCzytaj dalej
[Recenzja] „Berlin”
Polskim miłośnikom komiksu Mark Van Oppen, skrywający się pod pseudonimem Marvano, znany jest przede wszystkim jako długoletni współpracownik Joe Haldemana. Belgijski ilustrator i amerykański pisarz science-fiction wspólnymi siłami przenieśli na karty komiksu dwie najsłynniejsze powieści tego drugiego – Wieczną Wojnę i Wieczny Pokój oraz stworzyli serię Dallas Barr będącą rozwinięciemCzytaj dalej
[Recenzja] „Kajtek i Koko: Poszukiwany Zyg-Zak”
Gdyby na początku lat 90. ubiegłego wieku przeprowadzić uliczny sondaż i zapytać losowo wybrane osoby o to, z czym kojarzy im się słowo „komiks”, większość odpowiedzi krążyłaby zapewne wokół postaci Janusza Christy. Może niewielu potrafiłoby zidentyfikować go z imienia i nazwiska, spora część zagabywanych miałaby też trudności z przypomnieniem sobieCzytaj dalej
[Recenzja] „Neuromancer”
W pierwszej połowie lat 80. ubiegłego wieku ARPA-NET nadal dostępny był jedynie dla wojskowych i uczonych, Jaron Lanier nieśmiało formułował pierwsze koncepcje wirtualnej rzeczywistości, a na rynku królowały komputery wyposażone w procesory o częstotliwości 1 MHz i pamięć rzędu 64 kilobajtów. W tym samym czasie William Gibson marzył o globalnejCzytaj dalej