Podczas niedawnej prelekcji poświęconej koreańskiemu kinu grozy i science fiction wyznałem, że finał filmu Yongary, potwór z głębi (Taekoesu Yonggary, 1967, Kim Ki-Duk) wzbudza we mnie uczucie niepokoju. A przynajmniej wywołuje pewien dyskomfort. Dlaczego? Już wyjaśniam. I pokazuję. Jeśli zdarzyło się Wam obejrzeć kilka filmów o wielkich potworach, zwłaszcza tychCzytaj dalej
Tag: Archiwum fanpejdża
Progresywnych materiałów ze „Świata Młodych” z początku lat 90. XX wieku ciąg dalszy
Niedawno wspomniałem, że ostatnio przeglądałem co nieco archiwalnych numerów „Świata Młodych” i mocno zdziwiłem się, gdy w kilku numerach z początku lat 90. ubiegłego wieku trafiłem na materiały jak na owe czasy bardzo progresywne pod względem obyczajowym czy światopoglądowym. Ostatnim razem prezentowałem odpowiedź na (rzekomy) list czytelniczki, w której m.in.Czytaj dalej
Niezamierzony progresywny pocałunek a amerykańskim komiksie
Dziś mam dla Was ciekawostkę z dziejów amerykańskiego komiksu. A konkretnie – historię pierwszego w pełni widocznego w kadrze pocałunku między czarnoskórą i białą postacią w mainstreamowym amerykańskim komiksie, który… wyszedł przypadkiem. Pocałunek ten pojawił się w 43. zeszycie magazynu komiksowego „Creepy” ze stycznia 1972 roku, na szóstej stronie historiiCzytaj dalej
Pierwszy południowokoreański pełnometrażowy film animowany
Gdy kilka dni temu dłubałem nad prezentacją poświęconą złotej epoce południowokoreańskiego kina, uderzyło mnie, że przecież właśnie wtedy powstał pierwszy koreański pełnometrażowy film animowany, którego jakoś nie miałem wcześniej okazji obejrzeć. Uznałem więc, że warto go nadrobić. I choć do prezentacji pewnie ostatecznie go nie włączę, nie żałuję poświęconego naCzytaj dalej
„To obrzydliwe słowo”, czyli progresywny wymiar „Świata Młodych” z początku lat 90. XX wieku
Niedawno podrzuciłem tu skan artykułu Ewy Bielskiej z wynikami zorganizowanej przez „Świat Młodych” w 1988 roku „mini-sondy na wideo-hity”. Źródło tego materiału nie jest przypadkowe, ponieważ od dwóch miesięcy z kawałkiem przeglądam co jakiś czas archiwalne numery „Świata Młodych”. Początkowo leciałem siłą rozpędu, bo szukałem w nim materiałów o Godzilli,Czytaj dalej
Komiksowa wariacja na temat „Siedmiu samurajów”
Chyba kilkakrotnie zdradzałem się już tutaj, że jedną z najbardziej interesujących mnie kwestii związanych z japońskim kinem, jest jego wpływ na kinematografię, czy w ogóle – popkulturę, innych krajów. Lubię śledzić takie transfery pomysłów, zwłaszcza jeśli dotyczą filmów, które szczególnie sobie cenię. Jednym z takich tytułów jest Siedmiu samurajów (ShichininCzytaj dalej
„Japońska ekspedycja antarktyczna” i filmowe okrucieństwo względem zwierząt
„Co to za stary film tu pokazujesz?” – możecie zapytać. Jeśli byście to zrobili, to pewnie odpowiedziałbym: „Ano stary, i ciekawy, choć jednocześnie smutny”. Bo mam tu dla Was coś z dziedzin historii polarystyki, japońskiego kina i, niestety, okrucieństwa względem zwierząt. Wszystko to dotyczy japońskiej wyprawy na biegun południowy zCzytaj dalej
Komiksowe plansze: „It Rhymes with Lust”
Dziś mam dla Was coś z historii amerykańskiego komiksu. Odległej, bo cofniemy się aż do 1950 roku. Zanim jednak to zrobimy, muszę poświęcić jeden akapit na wstęp. Nie lubię myślenia o historii, zarówno ogólnej, jak i historii mediów, w kategoriach ewolucjonistycznych. Wiecie, pozostają przy mediach – tych wszystkich opowieści oCzytaj dalej
Wpływologia, Corben i Millais
Wyznam Wam, że jeśli chodzi o cytaty, to mam pamięć kury. Nie żebym kompletnie zapominał, co gdzieś przeczytałem, jeśli jakaś myśl przypadnie mi do gustu. Ale zapamiętuję ją ogólnie, raczej sens niż konkretne słowa. Jest jednak kilka myśli, które zapamiętałem dokładnie, do tego stopnia, że mogę je wyrecytować. Jedną zCzytaj dalej
Piękne komiksowe dziwactwo Shane’a Simmonsa
Dziś mam dla Was komiksową polecankę, którą chciałem podrzucić tu od dawna, ale jakoś się nie złożyło. Polecankę, lojalnie ostrzegam, specyficzną, która pewnie nie każdemu podejdzie. Jeśli zdarzyło się Wam ciut dłużej posiedzieć w środowiskach, w których dyskutuje się o komiksach, z pewnością niejednokrotnie mignęły Wam rozmowy o tym, coCzytaj dalej
Remaster kontra słaba kopia, czyli o różnicy w odbiorze pewnego filmu
Mam taką refleksję, póki bardzo wstępną i koślawą, o specyficznym przypadku różnicy w odbiorze filmów w zależności od wydania. Co do zasady jestem fanem remasteringów i blurejowych wydań niszowych filmów (wciąż czekam na kilka pozycji) i nie rozumiem fenomenu jarania się VHS-ami na poziomie innym, niż możliwości obejrzenia czegoś, coCzytaj dalej
Komiksowe plansze: „The Little Book of Knowledge: New Hollywood”
Jejku. Od dawna nic nie uzmysłowiło mi z taką mocną, jak bardzo można mienić zdanie o tekście kultury, jak ponowna lektura The Little Book of Knowlegde: New Hollywood, czyli amerykańskiej edycji Le Nouvel Hollywood z wydawanej przez Le Lombard serii La petite Bédéthèque des Savoirs. Przy pierwszym podejściu jakieś dwaCzytaj dalej
Myśli wokół stopklatki z filmu „Likwidator”
W oglądaniu filmów w domu za pomocą wygodnego odtwarzacza cenię sobie wiele rzeczy, ale ostatnio chyba najbardziej możliwość robienia stopklatki w dowolnym momencie, przyglądaniu się jej i tworzeniu alternatywnej historii dla tego, co na niej widzę. Na przykład tu. To stopklatka z filmu Likwidator (The Last Stand, 2013) w reżyseriiCzytaj dalej
Jak włoscy filmowcy zrobili z Japończyka Chińczyka
Dość znaną praktyką we włoskiej branży filmowej z lat 60. i 70. XX wieku było przyjmowanie przez tamtejszych filmowców i aktorów amerykańsko brzmiących pseudonimów, by sprawiać wrażenie, że włoskie filmy były realizowane przez i z udziałem Amerykanów (i tak na przykład boski Luigi Montefiori znany jest przede wszystkim jako GeorgeCzytaj dalej
Polecanki z Arrow Player, część 1
Groza zdeformowanych ludzi Chwilę zastanawiałem się, który film z platformy steamingowej Arrow Films polecić Wam jako pierwszy, w końcu uznałem jednak, że najlepiej zacząć z grubej rury i nie biorąc jeńców. Na platformie dostępne jest sześć filmów w reżyserii Teruo Ishiiego, twórcy w Polsce słabo znanego, zwłaszcza jeśli nie siedziCzytaj dalej
Arrow Player: Platforma streamingowa Arrow Films
Ostatnie wpisy na fanpejdżu uzmysłowiły mi rzecz, z której w jakimś tam stopniu zdawałem sobie sprawę, lecz której nie nigdy poświęciłem zbyt wiele namysłu. Mianowicie – że często piszę tu o filmach, które są trudno dostępne. Pomyślałem więc, że podam Wam dziś namiar na bardzo fajne, a przy tym małoCzytaj dalej
„Człowiek demolka” – film alt-rightowy?
Odświeżyłem sobie Człowieka-demolkę (Demolition Man, 1993, Marco Brambilla), ponieważ kilka dni temu wpadła mi do głowy (i uporczywie nie chciała jej opuścić) pewna myśl. Muszę ją jeszcze przetrawić, ale pomyślałem, że już teraz podzielę się nią z Wami i dopytam, czy też tak macie, a może nawet wiecie coś, czegoCzytaj dalej
Niezbadana historia osoby wycinającej materiały o japońskich filmach fantastycznych z zasobów wrocławskiej biblioteki
Opracowując bibliografię materiałów o kinie japońskiej w polskiej prasie epoki PRL-u, odwiedzam co jakiś czas Dolnośląską Bibliotekę Publiczną im. Tadeusza Mikulskiego we Wrocławiu, by przyjrzeć się niezdigitalizowanym, a przynajmniej nieudostępnianym numerom czasopism filmowych. Gdy ostatnio siedziałem w bibliotece, notując materiały i robiąc ich zdjęcia, natrafiłem na ślad intrygi kryminalnej. WyglądaCzytaj dalej
Godzilla w oczach Melchiora Wańkowicza i Jarosława Marka Rymkiewicza
Zastanawialiście się kiedyś, jak różne osoby ze świata szeroko rozumianej kultury mogły odbierać lubiane przez Was filmy? Dajmy na to filmy z Godzillą? Ja czasami tak. A niekiedy – rzadko, bo rzadko, ale jednak – udaje mi się znaleźć jakiś ślad takich opinii. I tak na przykład ze wspomnień AleksandryCzytaj dalej
Jak Stanisław Janicki i Tadao Satō oglądali „Krzyżaków” w japońskiej telewizji
Oglądacie czasem filmy w telewizji? Denerwują Was długaśne bloki reklamowe, które nie pozwalają Wam wczuć się w film? Wiecie, te piętnaście minut proszków do prania, samochodów i napojów wciśnięte dziesięć minut przed końcem seansu? No to mam dla Was anegdotkę Stanisława Janickiego, jak to podczas swojej pierwszej podróży do JaponiiCzytaj dalej
„Slayer: Repentless”: Żenująco słaby fanserwis
Żeby nie było żadnych nieporozumień, zacznę od tego, że szanuję Slayera. Nie żebym znał na pamięć dyskografię, a już tym bardziej teksty, kupował płyty itp., ale szanuję. W opór. Nie szanują natomiast wydanego przez Dark Horse komiksu „Slayer: Repentless” na podstawie trylogii wideoklipów zespołu promujących album Repentless. Być może wiecie,Czytaj dalej